W miejskiej spółce pojawili się funkcjonariusze policji. Wyprowadzili skutego kajdankami mężczyznę. Powód?
O akcję zatrzymania zapytaliśmy policjantów ze Skarżyska-Kamiennej.
- Nikt oficjalnie w tej sprawie się do nas nie zgłaszał. Mundurowi ze skarżyskiej KPP nie wykonywali czynności w tej sprawie - stwierdził w miniony poniedziałek (10 czerwca) asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam.
Pracownik miejskiej spółki, jak wynika z niepotwierdzonych informacji, miał zostać zatrzymany przez śledczych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Temat zatrzymania na terenie spółki został poruszony również podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się na początku czerwca. Z pytaniem w tej sprawie, do prezydenta miasta Skarżyska, zwrócił się radny Mariusz Bodo.
Zapytaliśmy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
- Funkcjonariusze kieleckiej KWP, kilka dni temu rzeczywiście wykonywali czynności na terenie spółki miejskiej w Skarżysku-Kam. Postępowanie w tej sprawie objęte jest jednak tajemnicą. Czynności, które były realizowane są tajne. Kiedy zakończą się, zapewne opinia publiczna zostanie o tym poinformowana - podkreślił w rozmowie z nami Artur Majchrzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Jakie były szczegóły operacji? Co na temat zatrzymanego mówi prezes spółki - jego pracodawca? Co ujawnia rzecznik Sądu Okręgowego?
Na wiele pytań odpowiedzi pojawią się w jutrzejszym Tygodniku Skarżyskim.
Komentarze opinie