Reklama

AKS Busko-Zdrój pokonuje Granat Skarżysko 2:1 po decydującej bramce Filipa Rogozińskiego - relacja i komentarze po meczu

W 24. kolejce RS Active IV ligi w Skarżysku-Kamiennej doszło do spotkania pomiędzy miejscowym zespołem Granat a AKS 1947 Busko-Zdrój, które zakończyło się zwycięstwem gości 2:1.

 Mecz ten miał dodatkowy wydźwięk ze względu na fakt, że AKS Busko-Zdrój jest prowadzony przez byłego trenera i piłkarza Granatu, Marcina Kołodziejczyka. Kibice uczcili jego zasługi wywieszając transparent "Mały, Witaj w domu. Dziękujemy".

 Początek meczu był dynamiczny, a pierwszą groźną akcję stworzył Bartłomiej Książek dla gospodarzy w 15. minucie. Odpowiedzią gości był zagrożenie ze strony Patryka Kowalczyka. Jednak to Granat wyszedł na prowadzenie w 20. minucie za sprawą bramki Wiktora Pluty. AKS szybko odpowiedział, doprowadzając do remisu po indywidualnej akcji Artura Piróga w 32. minucie.

 W drugiej połowie meczu emocje sięgały zenitu. Bartłomiej Papros zaskoczył bramkarza rywali strzałem z blisko 40 metrów, jednak Hubert Banach zdołał wybić piłkę na rzut rożny. AKS starał się przejąć kontrolę nad meczem, ale obrona Granatu, w tym Piotr Prasek, stawiała im opór.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry AKS zdobył decydującą bramkę po rzucie wolnym, który wykorzystał Filip Rogoziński. Arbiter Tomasz Żołądek zaraz po tym zakończył mecz.             

 

- Ten mecz był z gatunku takich, gdzie należało z pokorą przyjąć jeden punkt, zejść w miarę uśmiechniętym z boiska. Troszeczkę zespół w drugiej połowie zagrał zbyt otwarty futbol. Mamy krótką kadrę, bolało nas to zmęczenie. Można było do tych kilku sytuacji, które sobie Busko w drugiej połowie stworzyło, nie dopuszczać, będąc konsekwentnym, grając tak jak w pierwszej połowie. Tłumaczyłem zespołowi, że grając bez straty, na pewno wygenerujemy dwie, trzy, cztery klarowne sytuacje, które skończymy. Tak wyglądał mecz do przerwy. Po przerwie może przez to, że rywal troszeczkę faktycznie oddał nam pole, grało się łatwiej. Ta koncentracja z tyłu już nie była na tym poziomie, jakiego oczekiwałem – mówił po spotkaniu Piotr Dejworek, trener Granatu Skarżysko.

- Bramka w ostatniej minucie. Ciężko mi się od tego odnieść. My pierwsi i nie ostatni ją straciliśmy. Jest mi przykro ze względu na drużynę, która złapała już troszeczkę wiary, że to może zahulać i ta bramka boję się, żeby ich nie podcięła. Bardziej przeraża mnie jeszcze dwie żółte kartki w tym momencie, które dostali moi obrońcy i prawdopodobnie wyeliminują ich z gry – zaznaczał trener Dejworek.

- Nie, był to łatwy mecz tak naprawdę. Granat dzisiaj zagrał naprawdę przyzwoite zawody i ten wynik był do samego końca otwarty. Mógł w każdą stronę pójść. Wykorzystujemy w ostatnich sekundach meczu rzut wolny, precyzyjnym strzałem popisał się Filip Rogoziński, który zapewnił nam dzisiaj tym strzałem trzy punkty – powiedział po meczu trener gości Marcin Kołodziejczyk.

- Cały tydzień tak naprawdę serce mocno biło i nie mogłem się doczekać, aż postawię stopę na Rejowie. Kibice mile mnie przywitali, transparent powieszony. Kibice pamiętają, ja również mam ogromny szacunek do Granatu, do kibiców i zawsze jest tutaj przyjemnie wracać. To trochę mój piłkarski dom, jak to się mówi. Szacunek z obu stron i to jest piękne. Dla takiej chwili to wart

27 kwietnia, Granat Skarżysko zmierzy się przed własną publicznością z GKS Nowiny. Początek meczu, godz.12.00 

 

Granat Skarżysko – AKS 1947 Busko-Zdrój 1:2 (1:1)

Bramki:  Wiktor Pluta 20 -  Artur Piróg 32, Filip Rogoziński 90+4

Granat: Piotr Prasek – Mateusz Górecki, Kamil Garbacz, Karol Dudzik, Dawid Tutaj – Wiktor Pluta (89.Jakub Banyś), Bartłomiej Papros (83.Nikodem Łoskot), Bartłomiej Drabik, Igor Młodawski (64.Bartosz Woźniak), Bartłomiej Książek, Błażej Miller. Trener Piotr Dejworek.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do