Aleksandra Szałek, pochodząca ze Skarżyska 28-latka, debiutowała w 2013 roku książką "Odwrócony Mag" . Niedawno na rynku ukazała się jej nowa powieść pt "Wykluczeni".
- Skąd wziął się pomysł na pisanie?
- Nie wiem. Kiedyś przed snem stwierdziłam, że chciałabym coś napisać. To było na drugim roku studiów. I tylko ja podchodziłam do tego zamiaru poważnie. Rodzina miała niezły ubaw, a znajomi chyba z grzeczności mówili, że to dobry pomysł. W każdym razie pierwszą pisaninę kasowałam zaraz po przeczytaniu. Dosyć krytyczne miałam nastawienie, ale raczej słusznie, bo początki były aż śmieszne. Wspominam to z uśmiechem na ustach.
- Ile czasu poświęciła Pani na napisanie pierwszej książki "Odwrócony Mag"? To powieść należąca do gatunku literatury kobiecej, o czym opowiada?
- "Odwróconego Maga" napisałam w wakacje po ukończeniu studiów. Chciałam coś napisać od początku do końca, żeby wiedzieć, czy w ogóle moje pisanie ma sens. Nie poszło najgorzej. Napisałam książkę młodzieżową, z elementami romansu i fantastyki, na nic poważnego nie mogłam się zdobyć, bo byłam po prostu za młoda na trudne tematy, dlatego zapraszam do lektury szczególnie młode dziewczyny.
- Druga książka należy do zupełnie innego gatunku, skąd pomysł na thriller i kiedy zdecydowała się Pani na rozpoczęcie pisania?
- Druga książka powstała na podstawie scenariusza, którego pisałam dla jednej ze skarżyskich firm. Ponad dwa lata temu miał powstać horror, którego akcja miała się rozgrywać w skarżyskich bunkrach. Do realizacji nie doszło, a ja nie chcąc, aby moja praca poszła na marne, przekształciłam scenariusz na książkę. Oczywiście, w powieści mogłam sobie pozwolić na więcej, zatem historię wzbogaciłam o kilka wątków. Miałam po prostu rdzeń fabuły, na którym pracowałam. Trochę żałowałam, że film nie powstał, ale ostatecznie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo z "Wykluczonych" jestem bardzo zadowolona.
- Ile czasu poświęca Pani na pisanie, czy to przychodzi łatwo?
- Nie jestem dobrze zorganizowana. Brakuje mi zdecydowanie samodyscypliny, więc nie siadam do pisania codziennie. Dopiero jak mam pomysł, zaczynam pisać. Jasne, że chciałabym być kopalnią pomysłów i być ogromnie kreatywna, ale w mojej rodzinie tylko siostra posiada te cechy. Zatem, samo pisanie przychodzi mi łatwo, ale bez wyobraźni mojej siostry i bez jej podpowiedzi chyba bym sobie nie poradziła.
- Po jaką literaturę najchętniej pani sięga?
Najbardziej cenię sobie książki, które oprócz ciekawej fabuły, mają jakiś przekaz. Moje ulubione powieści to: " Władca much"i "Zabić drozda", najdziwniejszą natomiast książką, którą czytałam i która wywarła na mnie ogromne wrażenie, jest "Kafka nad morzem" japońskiego pisarza.
- Co interesuje panią poza pisaniem?
- Uwielbiam spędzać czas ze znajomymi, obejrzeć dobry film, wyjechać gdziekolwiek poleniuchować, codziennie też spaceruję z moim trzykilogramowym yorczkiem. Chciałabym natomiast zmobilizować się do jakiegokolwiek sportu i polubić zdrowe gotowanie, ale na razie codziennie powtarzam: "Od jutra".
- Często bywa Pani w Skarżysku?
- W Skarżysku mam rodzinę, więc każde święta i długie weekendy tu spędzam. Poza tym w Skarżysku spotykam się ze swoimi przyjaciółmi, jeszcze z czasów szkolnych, więc jestem z tym miastem związana od zawsze i na zawsze.
Uwaga Czytelnicy! Do zdobycia książki Aleksandry Szałek
Dla naszych Czytelników mamy wyjątkowy prezent - do wyboru dwie książki pisarki "Odwrócony Mag" i "Wykluczeni". Zdobyć je można w bardzo łatwy sposób. Wystarczy zadzwonić do nas w czwartek, 22 września, o godz. 10, pod nr tel. 41 25-25-125 i wybrać tytuł dla siebie. Szansę mają tylko dwie pierwsze osoby, które zdołają się dodzwonić.
Komentarze opinie