W biały dzień, ok. godz. 11, w Grzybowej Górze, przy ul. Świętokrzyskiej doszło do kolizji drogowej. Wyglądało groźnie, ale całe szczęście kierowca nie ucierpiał. Jechał sam.
- Na miejsce udały się trzy zastępy straży pożarnej, była też jednostka OSP z Grzybowej Góry - informuje mł. bryg. Michał Ślusarczyk z KP PSP Skarżysko-Kamienna.
Jadący od strony Mirca w kierunku Skarżyska renault thalia zjechał nagle z drogi i wjechał do przydrożnego rowu uderzając w betonowy przepust. Uderzenie było na tyle mocne, że auto zniszczyło wejście na posesję wyłożone kostką brukową. Na miejscu interweniowała policja, straż pożarna oraz pogotowie
- Kierowca nie odniósł obrażeń. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora i usunięciu płynów - dodaje M. Ślusarczyk.
Pomoc drogowa wyciągnęła auto z rowu. Jak tłumaczył się policji 65-letni kierowca renaulta, mieszkaniec Ostrowca, sięgał po wodę i wtedy stracił panowanie nad pojazdem.
- Kierowca był trzeźwy. W wyniku uderzenia uskarżał się na ból ręki i nogi - dodaje mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy KPP.
Komentarze opinie