Reklama

Brak pasów mogli przypłacić życiem!

24/11/2014 15:45
Kilka minut po godzinie 20.00 oficer dyżurny skarżyskiej Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie o wypadku drogowym. Z informacji przekazanych przez dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach wynikało, że osobowa honda uderzyła w bariery energochłonne. Na miejsce skierowano natychmiast patrol ruchu drogowego. Na miejscu działały już służby ratunkowe, które udzielały pomocy poszkodowanym. Na środku jezdni znajdował się mocno rozbity samochód osobowy honda civic.

- Jak wstępnie ustalono, w pojeździe podróżowało łącznie czterech mieszkańców gminy Łączna w wieku od 17 do 19 lat. Pojazd prowadzony był przez 19-latka. Z relacji kierującego wynika, że jadąc od strony Łącznej w kierunku Kielc, w pewnym momencie na drogę wybiegł pies. 19-latek zaczął hamować w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył prawym bokiem w bariery energochłonne - wyjaśnia Damian Szwagierek, rzecznik skarżyskiej policji. - Siła uderzenia była duża. Z auta wypadło dwoje pasażerów siedzących z tyłu. Wszystko wskazuje na to, że osoby te nie korzystały podczas jazdy z pasów bezpieczeństwa - dodaje.

17-letnia pasażerka oraz starszy od niej o rok kolega zostali przewiezieni do szpitala. Młody mężczyzna doznał ogólnych potłuczeń ciała, natomiast stan 17-latki określany jest jako poważny. Policjanci przebadali kierowcę samochodu - był trzeźwy. Na miejscu wypadku do późnych godzin pracowali policjanci, którzy przeprowadzali oględziny oraz przesłuchiwali świadków zdarzenia. Uszkodzenia pojazdu oraz zabezpieczone na miejscu ślady mogą wskazywać, że kierowca poruszał się z dużą prędkością. Warunki pogodowe tamtego wieczoru nie były najlepsze. Nawierzchnia była śliska.

To nie przymus, lecz bezpieczeństwo


Na zwrócenie szczególnej uwagi zasługuje fakt, że pasażerowie siedzący na tylnej kanapie hondy prawdopodobnie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. 17-latkę oraz 18-letniego młodzieńca siła uderzenia wyrzuciła z pojazdu. To prawdziwy cud, że uniknęli śmierci. Wystarczy wspomnieć wypadek do którego doszło pod koniec września br. na strasie S7 w Skarżysku-Kamiennej. Zginęły wówczas dwie osoby, Grzegorz Komendarek oraz Hanna Szymanderska. Auto, którym podróżowali, z dużą prędkością uderzyło w bariery energochłonne. Oboje nie mając zapiętych pasów wypadli z pojazdu. Wypadek zakończył się tragicznie. Nastolatkowie biorący udział w wypadku w Goździe mieli więcej szczęścia. Nie można jednak bagatelizować problemu, jakim jest podróżowanie bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Wiele osób traktuje to niestety jako przymus. Trzeba mieć jednak świadomość, iż pasy realnie ratują życie.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do