Zaraz po otrzymaniu informacji na miejsce została wysłana specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego "Skarżysko".
- Po dojeździe na miejsce akcji ustalono, że wyciek dotyczy silnie stężonego detergentu w jednym z pomieszczeń pralni - dozowni. Detergent posiadał właściwości silnie drażniące na skórę, oczy oraz drogi oddechowe - informuje mł. bryg. Michał Ślusarczyk.
Ze względu na właściwości chemiczne detergentu przed przybyciem skarżyskich strażaków sześciu pracowników pralni pracujący bezpośrednio w zagrożonym pomieszczeniu opuściło budynek. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego przebadało pracowników. Pozostali pracownicy, w sumie44 osoby, opuściło swoje miejsca pracy, a praca w pralni została wstrzymana.
- Ratownicy zabezpieczeni w specjalne ubrania chemiczne i aparaty powietrzne weszli do pomieszczenia dozowni, by ustalić miejsca wycieku. W dozowni znajdowały się beczki z detergentami. Ustalono, że doszło do rozszczelnienia przewodu doprowadzającego detergent z jednej z tych beczek do dozownika - relacjonuje M. Ślusarczyk.
Ustalono, że wyciekający środek służy do dezynfekcji bielizny szpitalnej. Substancja wyciekała do metalowej wanny, która znajdowała się pod beczkami z detergentem.
- Dalsze działania polegały na zabezpieczeniu przewodu w sposób uniemożliwiający wydostawanie się z niego detergentu i sorpcji wycieku detergentu za pomocą sorbentu. Powstała mieszanina została zebrana do beczki i przekazana pracownikom pralni w celu utylizacji. Później przystąpiono do wentylacji pomieszczenia dozowni za pomocą wentylatora elektrycznego, a następnie sprawdzono za pomocą urządzeń pomiarowych poziom stężeń substancji w dozowni i przyległych do niej pomieszczeń. Substancji szkodliwych w powietrzu nie stwierdzono - dodaje Michał Ślusarczyk.
Komentarze opinie