
W czwartek, 5 stycznia, w Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej odprawiono Mszę święta za zmarłego Bogdana Winiarskiego, wybitnego sportowca i trenera, Honorowego Obywatela Miasta Skarżyska – Kamiennej.
W uroczystości pogrzebowej obok najbliższej rodziny uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych, miejskich oraz przedstawiciele klubu Granat Skarżysko, z którym Bogdan Winiarski był związany jako trener i zawodnik, nie zabrakło jego wychowanków, obecni byli też przedstawiciele Skarżyskiego Towarzystwa Tenisowego Smecz, w barwach którego odnosił sukcesy na kortach. Obecny był poczet sztandarowy Urzędu Miasta Skarżyska-Kamiennej oraz Kręgu Harcerskiego „Łysica Kamienna”.
Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 12.00 od wyprowadzenia trumny z kaplicy przykościelnej. Później w Sanktuarium Matki Bożej odprawiono Mszę świętą żałobną, której przewodniczył kustosz Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej, ksiądz prałat Jerzy Karbownik.
Po nabożeństwie Bogdana Winiarskiego wspominali Andrzej Bętkowski, marszałek województwa świętokrzyskiego i wychowanek skarżyskiego trenera. O jego służbie w Szarych Szeregach wspominała druhna Maria Wrzeszczewicz, przewodnicząca Szarych Szeregów.
Trumna z ciałem Bogdana Winiarskiego została złożona do grobu rodzinnego na cmentarzu w Skarżysku Zachodnim.
- Żegnamy dziś Bogdana Winiarskiego legendę i historię sportu województwa świętokrzyskiego, wybitną postać wszechstronnie utalentowaną, zawodnika, charyzmatycznego trenera – mówił Andrzej Bętkowski.
- Ze sportem związał całe swoje życie, jego wieloletnia praca, pełna doświadczenie w klubie Granat Skarżysko-Kamienna przynosiła owocne profity. Wychował wielu zawodników, czołowych dyskoboli liczących się na arenach sportowych. Należał do sportowców, którzy uprawiali jednocześnie wiele dyscyplin sportowych. Najwięcej jednak poświęcał czasu królowej sportu lekkiej atletyce. W latach 50 należał do czołowych zawodników w kraju, przez wiele lat utrzymywał się w ścisłej czołówce dyskoboli Polski pomimo, że był samoukiem w tej dyscyplinie nie mając trenera – podkreślał Andrzej Bętkowski.
- Posiadał wiele pozytywnych cech charakteru, które potrafił przekazać innym. Jako trener wyższej klasy państwowej lekkiej atletyki uczestniczył w licznych obozach kadry narodowej. Będąc osobą o dużej wrażliwości i empatii zyskał szybko sympatię wśród kibiców oraz zawodników, zawsze można było na niego liczyć uzyskując praktyczne porady czy też pomoc w sprawach osobistych. Był nad wyraz skromny starający się iść przez życie w sposób nienaganny. Zaangażowany, bezinteresowny, rozważny – to cechy, które go wyróżniały spośród trenerów i ludzi. Najcieplej wspominają go lekko atleci, którzy twierdzą, że okres pobytu w klubie jako zawodników zaliczają do najpiękniejszych chwil młodości, wspominają go również piłkarze. Chwilę wolne poświęcał wędkarstwu, które uprawiał przed długie lata będąc członkiem Koła PZW przy Zakładach Metalowych Mesko – mówił Andrzej Bętkowski.
- Swoim odejściem do Ojca Niebieskiego napełniłeś bólem i rozpaczom serca rodziny i przyjaciół a nam pozostawiłeś smutek i pustkę. Twoje życie nieodżałowanej pamięci druhu Bogdanie było służbą, służbą, którą pełniłeś od wczesnych młodzieńczych lat – mówiła Maria Wrzeszczewicz.
- Pamiętam kiedy kończyłeś naukę w gimnazjum żegnając młodszych kolegów sportowców w swoim przemówieniu wskazywałeś im drogę postępowania aby mogli zyskać miano wartościowych ludzi. Swoją działalnością i prawą postawą już wtedy mogłeś służyć im za wzór – zaznaczała druhna Wrzeszczewicz.
- Przez długie lata z wielkim zaangażowaniem działałeś w wielu dziedzinach sportu, Byłeś uznany za wybitnego trenera, byłeś wychowawcą, opiekunem i legendą świętokrzyskiego sportu. Wychowałeś wielu znanych w kraju zawodników, działalność twoja została doceniona, za osiągnięcia i postawę w sporcie i w życiu otrzymałeś w 2014 roku nagrodę fair play przyznaną przez wojewodę świętokrzyskiego. Przez całe swoje pracowite i szlachetne życie za społeczne piastowanie ważnych funkcji w naszym mieście i jako zasłużony sportowiec otrzymałeś wiele prestiżowych nagród, orderów, medali i wiele wyróżnień. Druhu Bogdanie dziękujemy Ci za działalność w stowarzyszeniu Szarych Szeregów Armii Krajowej, którego byłeś cenionym członkiem – podkreślała Maria Wrzeszczewicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie