
W drugiej edycji programu "The Voice Senior" uczestniczy skarżyszczanka Anna Tchórzewska, liderka grupy "Perły z Lamusa. Nasza artystka wystąpiła w pierwszym odcinku i od razu zachwyciła wszystkich jurorów i nie tylko. Zaraz po programie rozdzwoniły się telefony z gratulacjami.
- Pomysł, żeby wziąć udział w programie "The Voice Senior" wziął się w zasadzie od moich znajomych, którzy atakowali mnie w trakcie pierwszej edycji programu. Ja wtedy nie wiedziałam, że taki program jest. Po pierwsze było już za późno, żeby zgłosić się na castingi , a po drugie byłam już zobligowana umową z moimi "Perłami" z programem "Mam talent". Żeby wziąć udział w kolejnym programie musiał upłynąć rok czasu - mówi Anna Tchórzewska.
- W 2020 roku zaczęłam śledzić w internecie stronę "The Voice" i okazało się, że rozpoczęło się przyjmowanie zgłoszeń do drugiej edycji programu, i że należy zgłosić dwie piosenki on-line. Ponieważ ja jestem antytechniczna poprosiłam mojego serdecznego znajomego z Szydłowca, który wysłał te piosenki i zakwalifikowałam się.
Wysłałam piosenki "Była sobie raz dziewczyna" i "Mała". W czerwcu pojechałam na spotkanie z ekipą "Voica". Pojechałam oczywiście przygotowana, wzięłam sobie szeroką spódnicę , bluzkę, korale, kwiat w moje krótkie włosy i weszłam. Powiedziałam dzień dobry, zamiotłam spódnicą, a pani producent mówi – pani Aniu ja już panią kocham. To było bardzo miłe. Jeden z trenerów powiedział – jestem pani fanem pani Aniu - wspomina Anna Tchórzewska.
- Myślę, że przeszłam dalej dlatego, że jednak piosenka "Mała", ta druga piosenka, którą zaśpiewałam, zrobiła show. To było chyba decydujące, o tym, że się zakwalifikowałam - zaznacza liderka "Pereł z Lamusa".
- Potem były długie rozmowy o mnie, wypytywano mnie telefonicznie, skąd pochodzę, kim jestem, przebieg mojej pracy zawodowej, moich zainteresowań. 31 lipca poczułam się bardzo wyróżniona ponieważ ekipa telewizyjna przyjechała do Skarżyska-Kamiennej. Było to bardzo miłe, sympatyczne - mówi nasza artystka.
- W sierpniu pojechałam do Warszawy. W pierwszym dniu mieliśmy próby z bandem, zaśpiewałam z nimi "Dziś prawdziwych cyganów już nie ma" i "Małą" na wypadek gdyby ewentualnie, któryś z trenerów poprosił mnie o drugą piosenką. Potem przez trzy dni były przesłuchania tych 40 uczestników, którzy zakwalifikowali się do programu. Ja na szczęście już w pierwszym dniu byłam przesłuchiwana, chyba jako trzecia osoba. To nie było takie proste jakoby się mogło wydawać, dlatego, że to nie tylko samo wejście na scenę, przedtem to się wiąże też z nagraniem tzw. "setek" czyli rozmowy na nasz temat, nie wiadomo było o co będą nas pytać, człowiek był nieprzygotowany, ale jakoś dałam sobie radę - mówi uczestniczka programu "The Voice Senior"
- Przed samym występem byłam traktowana bardzo mile, była przy mnie pani psycholog, podawała mi butelkę z wodą, pani Aniu może się pani jeszcze napiję – mówiła. Był przy mnie trener wokalny, świetny młody człowiek – pan Krzysiu, który tłumaczył – Pani Anno, panią nic nie interesuje, ma pani stanąć przy mikrofonie i myśleć tylko o tym, że ma pani dobrze zaśpiewać - mówi Anna Tchórzewska.
- Byłam tak wyciszona wchodząc na scenę, że potem jak oglądałam to w telewizji to sama się sobie dziwiłam. Weszłam na scenę, zaczęłam śpiewać, patrzę na te fotele a tu nic. Pierwsza zwrotka, refren, druga zwrotka, a tu dalej nikt się nie odwraca. Z tyłu głowy myślę sobie, Boże, żeby chociaż ten "Piasek" się odwrócił. Patrzę, a tu nagle wszystkie fotele się odwracają. Nie umiem powiedzieć co się wtedy ze mną działo, byłam wtedy jakby poza tym wszystkim, nie umiem określić tych emocji - wspomina Pani Ania.
- Kiedy Izabela Trojanowska poprosiła mnie o drugą piosenkę to wtedy dopiero opadły ze mnie emocje i już byłam tak naprawdę sobą - dodaje.
- Spośród wszystkich jurorów mogłam sobie wybrać trenera wokalnego. Oczywiście wybrałam Andrzeja Piasecznego, bo pierwsze to nasz krajan, po drugie bardzo lubię piosenki "Piaska", a po trzecie wydaje mi się, że jest to mądry, spokojny i normalny człowiek, nie gwiazdorzy o czym mogłam się przekonać osobiście. Więcej o programie niestety nie mogę powiedzieć - zaznacza Anna Tchórzewska.
- Po programie w sobotę telefony się urywały. W sobotni wieczór, w niedzielę cały dzień, a nawet jeszcze w poniedziałek i wtorek odbierałam gratulacje. Ale to nie wszystko, w poniedziałek zadzwoniła do mnie pani z Radia Kielce, gdzie powiedziałaam kilka słów do programu Senioradio. Byłam też w audycji "Spodziewany Gość", gdzie dedykowałam słuchaczom pięć moich ulubionych piosenek. Otrzymałam gratulacje w Starostwie Powiatowym. To bardzo miły dla mnie czas - mówi Anna Tchórzewska.
- Poproszono mnie, żebym nagrała króciutki filmik o mojej rodzinie. Ja sobie pomyślałam, co my możemy pokazać, Wpadłam na pomysł, że warto zrobić coś innego, pokazać piękne miejsce, wybrałam diabelskie kamienie między Bodzentynem a Klonowem konkretnie na Bukowej Górze. Postarałam się o zapaski świętokrzyskie i chusty, podejrzewam,że to przeważyło,że ekipa telewizyjna przyjechała do mnie. Ja im powiedziałam, że mam taki właśnie pomysł,uważam,że było to bardzo fajnie pokazane, Oczywiście był to tylko urywek. Pokazaliśmy troszkę świętokrzyskiego klimatu, ile mam nieodkrytych miejsc u nas, to wszystko trzeba pokazywać - podkreśla Pani Ania.
- Myślę, że dobrze wypadłam i pokazałam, że powiat skarżyski, region świętokrzyski potrafi być górą - mówi na zakończenie nasz "Perełka"
Zbyszek Biber
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie