Reklama

Okradła seniorkę ze Skarżyska-Kam. "Fanty" trafiły do...

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane – stare jak świat porzekadło, niemal idealnie oddaje to, co wydarzyło się na przestrzeni kilku minionych dni, na terenie Skarżyska-Kam. Jak relacjonowali świętokrzyscy stróże prawa, kobieta sprawująca opiekę nad seniorką, nie do końca miała szczere i dobroduszne intencje. Dlaczego?

Być może ta historia nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie krok na jaki zdecydowała się mieszkanka Skarżyska-Kam. Jak tłumaczyli funkcjonariusze, na początku listopada 88-latka zawiadomiła policjantów o kradzieży biżuterii z jej mieszkania. Łupem nieznanego wówczas złodzieja padły trzy srebrne łańcuszki, złota obrączka i złoty pierścionek.

- Policjanci ustalili, że opiekę nad seniorką od kliku dni sprawowała miejscowa 30-latka. Na niej właśnie śledczy skupili swą uwagę. Kilka dni po zgłoszeniu kryminalni odnaleźli skradziony pierścionek i obrączkę. Złota biżuteria została sprzedana w jednym z lokalnych lombardów – poinformował st.asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.

Kto stał za taką "operacją"? Jak ustalili śledczy, przedmioty zbył mąż 30-letniej opiekunki. - W środę podejrzewana kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzut kradzieży biżuterii. Kłopoty zapewne czekają także jej męża, którego stróże prawa podejrzewają o paserstwo. Policjanci sprawdzać będą, co stało się ze srebrnymi łańcuszkami – dodał rzecznik Gwóźdź.

Zarówno 30-late jak i jej mężowi grożą surowe konsekwencje. - Za kradzież ustawodawca przewidział karę pozbawienia wolności do lat pięciu – zakończył oficer prasowy KPP.

fot. KPP Skarżysko

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do