Narkotykowy diler zatrzymany przez skarżyskich policjantów. Prokuratura i Sąd nie uwierzyły w jego tłumaczenie

W poniedziałkowy poranek funkcjonariusze skarżyskiej policji, specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości narkotykowej, przeprowadzili akcję, która zakończyła się zabezpieczeniem znacznych ilości nielegalnych substancji oraz zatrzymaniem podejrzanego.

W mieszkaniu 35-letniego mieszkańca powiatu kieleckiego znaleziono ok. 400 gramów amfetaminy, pięćdziesięciu gramów mefedronu, ponad dwadzieścia gramów klefedronu, kilkanaście gramów marihuany, dwie wagi elektroniczne służące do porcjowania narkotyków oraz gotówkę w kwocie ponad 5 tys. zł.

- Funkcjonariusze podejrzewają, że pieniądze pochodzą z nielegalnej działalności narkotykowej. Wielokrotnie karany gospodarz mieszkania został zatrzymany i trafił za kratki - stwierdził oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji podkom. Jarosław Gwóźdź.

We wtorek zatrzymany usłyszał zarzut udziału w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowych i środków odurzających. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, tłumacząc, że kilkanaście lat temu zginął jego wujek, który zażywał narkotyki. Około 2 lat temu, podczas prowadzenia prac budowlanych, miał wykopać z ziemi wiadro wypełnione różnymi narkotykami, które prawdopodobnie należały do zmarłego wujka.

- Zatrzymany zeznał, że część narkotyków zażywał osobiście, a resztę sprzedawał, co stało się jego źródłem utrzymania. Prokurator nie dał wiary wersji 35-latka o przypadkowym znalezieniu narkotyków i skierował wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego. W środę sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na okres trzech miesięcy – dodał rzecznik Gwóźdź.

Za opisane przestępstwa grozi mu surowa kara – od dwóch do nawet 12 lat pozbawienia wolności. - Dzięki skutecznym działaniom policji udało się zabezpieczyć znaczne ilości nielegalnych substancji oraz zatrzymać osobę podejrzaną o handel narkotykami. Sprawa jest dowodem na determinację organów ścigania w walce z przestępczością narkotykową – dodają pracujący przy sprawie mundurowi.

fot. KPP Skarżysko