
W 31 serii spotkań świętokrzyskiej IV ligi MKS Orlicz Suchedniów podejmował na własnym boisku drużynę Olimpii Pogoń Staszów. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów po bezbramkowym remisie.
Gospodarze mogą mówić o dużym pechu, byli drużyną lepszą, prowadzili grę, mieli więcej okazji do zdobycia bramki, a zdobyli tylko jeden punkt. Mecz za Staszowem był pierwszym po obluzowaniu obostrzeń gdzie na stadionie mogli się w końcu pojawić kibice (25 % pojemności). Obecność kibiców chyba bardzo zestresowała piłkarzy, którzy do tej pory grali bez publiczności. Meczu ze Staszowem chyba nie będzie mile wspominał Piotr Solnica, który nie wykorzystał dwóch rzutów karnych, w obu przypadkach trafiał w poprzeczkę.
W pierwszej połowie okazje do strzelenia bramki mieli Ernest Supierz i Piotr Solnica. W 25 minucie w polu karnym sfaulowany został Albin Jaworski, do jedenastki podszedł Piotr Solnica, mocno uderzył, ale jego strzał trafił tylko w poprzeczkę. Goście dwukrotnie zagrozili bramce gospodarzy za sprawą Rafała Kwiatkowskiego, który miał dobre okazję do strzelenia bramki.
W 50 minucie jeden z zawodników gości zagrał ręką w polu karnym, arbiter Tomasz Żołądek po raz drugi w tym meczu wskazał na „wapno”, do jedenastki podszedł po raz drugi Piotr Solnica i po raz drugi trafia w poprzeczkę. Gospodarze dążyli do strzelenia zwycięskiej bramki, i to mogło się udać, świetną okazję miał Piotr Grzejszczyk, ale jego strzał obronił Kamil Wareliś, bramkarz gości. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
- Takie mecze powinniśmy zakończyć już na początku. Mieliśmy karny jeden , drugi. Sytuacji może nie było zbyt wiele, ale to było podyktowane tym, że kolejny zespół, z który gramy ustawia przysłowiowy autobus z tyłu. Nastawiony jest tylko i wyłącznie na kontrę. Mieliśmy około 90 % posiadania piłki, goście czekali tylko na nasze potknięcie i kontry. Słabo się takie mecze i ogląda i prowadzi. Szkoda, nie każdy mecz się wygrywa, rzuty karne tak naprawdę powinniśmy zamienić na bramki, ale zdarzają się takie sytuacje i nie mam pretensji do zespołu, bo grał to co sobie założyliśmy. Stwarzaliśmy te sytuacje i brakowało tylko tej kropki nad „i” – powiedział po meczu Łukasz Ubożak, trener Orlicza.
- Piotrek był wyznaczony do drugiego karnego, jeżeli chciał zmienić decyzję to sam miał ją podjąć. Piotr jest takim zawodnikiem, że jeszcze nie w jednym meczu nam pomoże, w taki czy inny sposób. Nie mam do niego żadnych pretensji, to jest po prostu loteria – podkreśla szkoleniowiec Orlicza
W 32 kolejce spotkań (środa, 19 maja, 17.30 ) Orlicz zagra na wyjeździe z GKS Rudki
31 kolejka IV ligi (16 maja)
ORLICZ: Oleksii Shram - Kacper Tumulec (46. Mateusz Tumulec), Tihomir Cheneshkov, Michał Cedro, Łukasz Boleń - Albin Jaworski (91. Kacper Sikora), Piotr Solnica, Michał Bator (84. Mateusz Kokosza), Grzegorz Skarbek (77. Arkadiusz Krzemiński) - Ernest Supierz (66. Piotr Grzejszczyk), Andrzej Paprocki. Trener Łukasz Ubożak. ]
Sędziował: Tomasz Żołądek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie