Reklama

Dziki niszczą teren na prywatnych posesjach

21/09/2018 12:37
W nocy z niedzieli na poniedziałek, na kilku  posesjach przy ul. Grota Roweckiego w Skarżysku-Kamiennej dziki doszczętnie splądrowały podwórka. Pani Danuta Zając interweniowała w tej sprawie gdzie się tylko da, o pomoc poprosiła również redakcję Tygodnika. Zaraz po jej telefonie udaliśmy się na miejsce, to co zobaczyliśmy bardzo nami wstrząsnęło, całe podwórko zrujnowane przez dziki.

- Jak wyszłam rano na podwórko nie wiedziałam gdzie jestem, całe było poryte przez dziki, aż mi się płakać chce jak na to patrzę. Dziki zrobiły dziury w płocie i dostały się na posesję - mówi drżącym głosem Pani Danuta Zając.

- Trzeba w końcu zrobić porządek z tymi dzikami, bo normalnie strach iść wieczorem ulicą, hordy dzików chodzą i atakują ludzi. Aż nie mogę mówić, taka jestem zdenerwowana i roztrzęsiona - mówi pani Danuta.

- Wezwałam policję, byłam w Urzędzie Miasta w dziale interwencji kryzysowej, w powiecie , nadleśnictwie, w końcu oparło się o wiceprezydenta  miasta, który obiecał, że przyślę komisję, która oceni straty.

-  U mnie całe podwórko zryte, podobnie u sąsiadów,obok mieszka starsza kobieta, jest po operacji, płacze i  rozpacza, bo co ma zrobić. Jest ładne podwóreczko, a takie bydle przyjdzie i wszystko zepsuje. Wie  Pan co, dziki są pod ochroną, a człowiek nie - zaznacza.

- Te dziki są od jesieni zeszłego roku, chodzą jak u siebie, nikt nic  tym nie robi, do czasu aż komuś się coś stanie. Moja córka chodzi na rano do pracy, jechała o piątej, a te dziki wyszły jej na ulicę, o mało nie spowodowała wypadku - podkreśla Halina Wojtyla.

- Podwórko pani  jest ogrodzone i zabezpieczone, mimo to dziki znalazły sposób do dostanie się na podwórko, zrobiły dziury w siatce.

- Zgłaszałam do różnych instytucji problem z dzikami,  jedni odsyłali mnie do drugich, poszłam do Centrum Kryzysowego z UM, tam powiedziano mi, żebym się udała na nadleśnictwa, pytam się w końcu czyje są to dziki, powiedziano mi, że Skarbu Państwa, poszłam do wiceprezydenta, mówię mu jaka jest sprawa. Ten obiecał, że przyślę komisję, która oceni straty.

- Ja 61 lat tu mieszkam nie miałam takiego życia jak teraz, nie było dzików, u mnie już trzeci raz poryły podwórko, ja mieszkam sama, już nie ma sił. Ja tego przecież nie zrobię, jestem po operacji, na stare lata przyszło mi walczyć z dzikami - mówi ze łzami w oczach Barbara Wdowik.

- Każdy umywa ręce, nikt nam nie chce pomóc, dlatego prosimy o pomoc. My chcemy tylko spokojnie żyć - mówią mieszkańcu ulicy Grota Roweckiego.

- Z związku z problemem dzików, pojawiających się w naszym mieście i licznymi interwencjami mieszkańców, a także ograniczonymi możliwościami gminy w tym zakresie, wystosowaliśmy pisma do posłów ziemi świętokrzyskiej oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W pismach zaapelowaliśmy o wskazanie skutecznych rozwiązań w zakresie wyprowadzenia dzików z przestrzeni miejskiej, a także o skuteczne działania nie rzecz zmiany przepisów prawa w taki sposób, aby dać skuteczne, jasne i precyzyjne narzędzie dla samorządów w zakresie odstrzału i odłowu dzikiej zwierzyny na terenach miejskich - powiedziała Izabela Szwagierek - podinspektor ds. kontaktów z mediami Urzędu Miasta w Skarżysku-Kamiennej.

- Gmina wobec powyższego jest bezradna. To złożony problem w związku z brakiem jednoznacznych przepisów prawa, zakazem odstrzału w terenie zabudowanym, zagrożeniem ASF. Pomimo tego nie chcemy pozostawać bierni wobec mieszkańców, dla których dziki stanowią obecnie bardzo istotny problem. Przykładem jest opisana przez redakcję sytuacja – mieszkanka, której podwórko zostało zniszczone otrzyma pomoc od Centrum Integracji Społecznej w doprowadzeniu go do należytego stanu - zaznacza Izabela Szwagierek.

Zbyszek Biber

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do