Reklama

Drift. Adrian Pacholczyk jedzie po tytuł Mistrza Polski

Adrian Pacholczyk, skarżyszczanin. Osiąga świetne rezultaty w drifcie. Co to jest? Jaka była jego droga do sukcesów? Co robi dziś?

 

  -  Moja przygoda z motoryzacją zaczęła się od gokartów. Tak naprawdę szukałem razem ze znajomym jakiegoś zajęcia, padło na gokarty. Zaczęliśmy jeździć, trenować, jeździliśmy co tydzień na tor do Kielc, z czasem przenieśliśmy się do Krakowa, gdzie był już wyższy poziom i większa liczba zawodników. Tam jeździłem w szkółce  Seba Racing Team, gdzie dużo się nauczyłem jeżdżąc ładnych parę lat – mówi Adrian Pacholczyk.

 - W  końcu zaczęliśmy szukać czegoś bardziej przebojowego i padło na drift. Zaryzykowaliśmy i zakupiliśmy pierwszy samochód i zacząłem trenować. Pierwszy rok, dwa lata, to była nauka, poznawanie auta i torów. To przyniosło efekty, w 2019 roku zdobyłem wicemistrzostwo Polski Drift Open w klasie Street. To jest klasa dla słabszych aut, dla ludzi, tak naprawdę początkujących. Potem przyszedł czas na mocniejsze auto (Jeżdżę BMW E81 Seria 1. silnik LS3). Zmiana auta ponownie wiązała się z nauką, to jest zupełnie inna jazda. Tym nowym autem udaje mi się wygrywać driftingowe mistrzostwa Polski. Aktualnie jestem na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej za 2021 rok i oby tak zostało – zaznacza Adrian Pacholczyk.

Co to jest drift?

 -  Drift jest to jazda autem w kontrolowanym poślizgu. Mamy wytyczoną trasę, gdzie nie możemy jechać prosto, musimy jechać bokami, tak umiejętnie przekładać aut z boku na bok, żeby przejechać całą trasę bokiem. Mamy wyznaczone miejsca, gdzie musimy trafić przednią lub tylną osią pojazdu. Za to otrzymujemy punkty, oprócz tego jesteśmy oceniani też przez sędziów – wyjaśnia.

 - Jeżdżę od 14 roku życia, aktualnie mam 18, więc od czterech lat. Są to godziny spędzone na torze, trenuje dużo, nawet na symulatorze w domu. Jest to sport kontaktowy, ponieważ jeżdżąc w parach, potrafimy się dotykać autami, lub się lekko uderzać. Można powiedzieć, że jest to niebezpieczny sport, bo jest zaliczany jako ekstremalny, aczkolwiek jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczeni, mamy klatkę, fotel kubełkowy, pasy sześciopunktowe. Jestem w kombinezonie kasku, rękawicach. W teorii jest niebezpiecznie, ale w praktyce bezpiecznie – zaznacza nasz rozmówca. 

  -Teraz rywalizuje w driftingowych mistrzostwach Polski. Jest to cykl sześciu rund w ciągu roku. Aktualnie wygrałem trzy rundy z rzędu w klasie Pro 2, w Czechach, jedna była na Bemowie w Warszawie, i wcześniejsza była na Słomczynie. Póki co jestem na prowadzeniu ze sporą przewagą. Na pewno nie mogę sobie odpuścić bo rywale mnie gonią – dodaje Adrian Pacholczyk.

 - Mamy podział na dwie klasy. Ja jestem w tej słabszej, gdzie i tak nie brakuje dobrych zawodników. W mojej klasie średnio jeździ 30 – 40 zawodników. Jeśli na koniec roku będę w Top 5, czyli w najlepszej piątce, otrzymam awans do najwyższej klasy w Polsce – wyjaśnia

skarżyszczanin.

Reprezentuje Skarżysko

 

- Jestem ze Skarżyska-Kamiennej, podczas zawodów reprezentuje nasze miasto. Należę do Aeroklubu Kieleckiego, ale reprezentuje na zawodach siebie. Aktualnie jestem uczniem I LO im. Juliusza Słowackiego i absolwentem Prywatnej Szkoły Podstawowej w Skarżysku-Kamiennej. W tym roku będę pisał maturę. Interesuję się głównie motoryzacją, to jest mój konik. Myślę, że jestem dobrym kierowcą i dobrze radzę sobie na drogach publicznych – zaznacza Adrian.

Dziękuje sponsorom

 

Bardzo dziękuje moim sponsorom za zaufanie, firmie: FMIC, Sidovski Shop, TurboChargedLife, CoelMotorsport, Rybka Producent Opon, RRCustoms, Driftos. Są to osoby i firmy, które wspomagają moją przygodę z driftem.  Nadal szukam osób lub firm, które mogą mnie wesprzeć. W zamian proponuje reklamę na aucie. Wiele to dla mnie znaczy i wiele nam pomaga, żeby dalej się rozwijać – podkreśla skarżyski zawodnik.

Zbyszek Biber

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do