Reklama

Daria Pikulik: Treningi rowerowe w Świętokrzyskim | Marzenia o Tour de France | Pasja kolarstwa i wspomnienia rodzinne | Życie sportowe olimpijki Airy Pikulik

W środę, 28 sierpnia, mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej mieli okazję spotkać się ze, srebrną medalistką olimpijską w kolarstwie torowym Darią Pikulik Wydarzenie odbyło się w Miejskim Domu Kultury, gdzie zawodniczka spotkała  z mieszkańcami miasta. Wcześniej odbyło się zamknięte spotkanie z się z prezydentem Arkadiuszem Boguckim, jego zastępcą Iwoną Jeziorską w skarżyskim magistracie.

Daria Pikulik z entuzjazmem opowiadała o swoich związkach z regionem świętokrzyskim, podkreślając malowniczość i doskonałą jakość lokalnych dróg, które uznała za jedne z najlepszych do treningów rowerowych. Jej ulubiona trasa prowadzi z miejscowości Gadka na Święty Krzyż, co stanowi doskonałą propozycję dla miłośników dwóch kółek.

Podczas spotkania olimpijka zdradziła również swoje plany na przyszłość, które zakładają próby sił w kolarstwie szosowym. Daria Pikulik marzy o udziale w prestiżowym wyścigu Tour de France, co będzie nowym rozdziałem w jej sportowej karierze.

Kolarka wspominała także swoje początki w kolarstwie, podkreślając rolę dziadków, którzy nauczyli ją jeździć na rowerze. Z humorem wspominała, że choć nie udało jej się zdać egzaminu na kartę rowerową, nie przeszkodziło jej to w osiągnięciu międzynarodowych sukcesów.

Spotkanie było również okazją do rozmów z pasjonatami kolarstwa, członkami Skarżyskiego Towarzystwa Cyklistów oraz Świętokrzyskiego MTB, którzy chętnie zadawali pytania o jej doświadczenia z olimpijskich zmagań. Na spotkaniu obecna była także babcia Darii, która z dumą opowiadała o wnuczce, podkreślając jej pracowitość i oddanie rodzinie.

Daria Pikulik nie kryła emocji, podkreślając, jak ważny jest dla niej region świętokrzyski, który, mimo że obecnie mieszka w Darłowie, zawsze będzie jej bliski. Spotkanie zakończyło się w ciepłej, rodzinnej atmosferze, a obecni mogli z bliska poznać jedną z największych kolarskich nadziei Polski.

 

- Tutaj się urodziłam, tutaj mieszka moja babcia, tutaj mieszka cała moja rodzina z tej strony właśnie Świętokrzyskiej, więc tutaj bardzo często goszczę. Bardzo lubię tutaj trenować, lubię te trasy, ale też właśnie moja mama stąd pochodzi, więc tak naprawdę co wakacje tu spędzam i co święta tutaj przyjeżdżamy, więc zawsze jak mówię, to mówię otwarcie, że tutaj się urodziłam, stąd pochodzę, a gdzieś tam Darłowo jest moim miejscem, w którym mieszkam i które jest bliskie też dla mnie, ale zawsze to dzielę na pół, więc cieszę się, że mogłam dzisiaj tutaj ze wszystkimi się spotkać – mówiła Daria Pikulik.


- Dla mnie to było już trzecie igrzyska, więc poza Rio, Tokio, gdzieś tam ten Paryż mnie wzbudził takich emocji. Jak to się mówi, no wiadomo, że te pierwsze igrzyska to Rio było bardzo takie emocjonalne i byłam też młodą dziewczyną, więc nie do końca może przygotowaną dokładnie na to, co igrzyska za sobą niosą, ale teraz już w Paryżu to tak naprawdę nie było z tym związanych jakichś takich bardzo dużych emocji, ale na pewno wioska była najfajniejszą wioską ze wszystkich – podkreślała Daria Pikulik.


- Łóżko niewygodne, jedzenie dobre, ale jest srebrny medal. Tak i gdzieś tam też ten ostatni dzień kończąc te igrzyska na torze, rano wstając jeszcze czytają, że Polska ma dziewięć medali, że już podliczali te medale, że bardzo słabe igrzyska, ale nikt tam może nie do końca wierzył w nas tych kolarzy torowych, ale gdzieś tam wydaje mi się, że mieliśmy predyspozycję i powinni w nas wierzyć, więc fajnie, że udało się ten dziesiąty medal na Polski zdobyć, ten ostatni – zaznaczała srebrna medalistka IO w Paryżu.
 

- Dobrze pamiętam, jak mnie dziadek z babcią musieli uczyć jak jeździć na rowerze. Słabo mi to szło, ale jak widać to nie ma znaczenia od tego, że nie mam karty rowerowej, nie ma żadnego znaczenia, bo nie znałam karty rowerowej, więc jak widać da się całkiem dobrze jeździć na rowerze, mimo tego, że może ten sam rower i ta karta rowerowa sprawiała troszeczkę problemów. Bieganie, jazda na rowerze jest takim sportem, który jest dostępny, dostępność jest dosyć duża, każdy może spróbować jazdy na rowerze, tak samo jak biegania i szkoda właśnie, że nie jest to tak do końca w Polsce doceniane i to jak oglądamy historię  medali w kolarstwie i to właśnie, że to, że kolarstwo było to liczbą z dziesięciu dyscyplin, która przywiozła ten medal, a później chwilę po tym Kasia Niewiadoma wygrała Tour de France, także wydaje mi się, że to kolarstwo naprawdę w Polsce jest mocne i mam nadzieję, że coś te nasze osiągnięcia ostatniego czasu zmienią i zaczniemy bardziej doceniać jazdę na rowerze i kolarstwo właśnie kobiece, bo kobiety górą – podkreślała Daria Pikulik.

- Uważam, że Skarżysko i w ogóle Świętokrzyskie ma fajnych paru kolarzy, którzy właśnie wywodzą się stąd, czy też trenera selekcjonera kadry męskiej Tomka Brożynę, który właśnie jest też stąd ze Świętokrzyskiego i to o czym rozmawialiśmy wczoraj w Kielcach z panią Marszałek i że bardzo oni chcą to kolarstwo tutaj rozkręcać, że widzą, że jest tu dużo kolarzy czy chętnych amatorów do jazdy na rowerze. Także mam nadzieję, że tak będzie i ja z chęcią przyczynię się do tego i będę tutaj z chęcią prezentować się w Świętokrzyskim z moim rowerem, żeby zachęcać ludzi do jazdy na rowerze - mówiła Daria Pikulik. 
 

Aktualizacja: 29/08/2024 19:34
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do