
Pięć bramek, w tym jedna z nich i co najważniejsza przesądzająca o losach rywalizacji, zdobyta w doliczonym czasie gry, trzy czerwone kartki i mnóstwo emocji. Kto nie oglądał niedzielnego spotkania, ma czego żałować. W trzeciej serii gier o mistrzostwo IV ligi świętokrzyskiej, futboliści Gminnego Klubu Sportowego Rudki okazali się lepsi od skarżyskiego Granatu, triumfując 3:2. Goście prowadzili różnicą dwóch trafień, ale jeszcze przed przerwą dali się zaskoczyć.
Przed rozpoczęciem niedzielnej potyczki trudno było wskazać faworyta konfrontacji. Drużyna gości, po ostatniej ligowej porażce ze Spartakusem Daleszyce chciała zatrzeć niekorzystne wrażenie. W podobnej sytuacji byli skarżyszczanie, którzy kilka dni wcześniej ulegli na wyjeździe staszowskiej Pogoni (0:2).
Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla ekipy Pawła Jaworka. W 14. minucie Piotr Jedlikowski znalazł sposób na pokonanie bramkarza Granatu i zrobiło się 0:1. Po kilku chwilach, "Gieksa" cieszyła się już z dwubramkowego prowadzenia. Tym razem na listę strzelców wpisał się doświadczony playmaker Sebastian Hajduk. Miejscowi gracze, nie zamierzali tego dnia być jedynie tłem i statystami. Szybko, bo jeszcze w pierwszej odsłonie wzięli się za odrabianie strat.
W 28. minucie murawę musiał opuścić napastnik GKS-u Kacper Wiecha. Zdaniem arbitra, wychowanek klubu z gminy Nowa Słupia faulował zawodnika miejscowych. Przewinienie okazało się na tyle poważne, że arbiter sięgnął do kieszeni po czerwoną kartkę. Team Piotra Dejworka zdołał doprowadzić do wyrównania. Najpierw Krzysztof Rzeszowski popisał się celnym trafieniem z rzutu wolnego, a w ostatniej minucie pierwszej połowy Arkadiusz Krzymieński umieścił futbolówkę w siatce.
- Do momentu, w którym musieliśmy grać w osłabieniu, kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Po czerwonej kartce w nasze poczynania wkradło się sporo nerwowości. W efekcie straciliśmy gola – powiedział Paweł Jaworek, szkoleniowiec ekipy z Rudek. Co istotne, gospodarze również musieli radzić sobie w 10. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Tomasz Bartosiak. - W przerwie wróciliśmy do ustawienia, które przyniosło wiele korzyści. Siły wyrównały się, bowiem graliśmy 10 na 10 – podkreślił trener Jaworek.
O losach potyczki zadecydowała właściwie ostatnia akcja. Sebastian Hajduk zaskoczył Patryka Sieczkę strzałem z ostrego kąta i stało się jasne, że trzy punkty pojadą do Rudek. - Gospodarze groźnie kontratakowali. Sam mecz na pewno mógł podobać się kibicom. Był otwarty z dwóch stron. Na pewno sytuacje z wykluczeniami zawodników wprowadziły nerwowość – stwierdził szkoleniowiec przyjezdnych, dla których był to pierwszy triumf w rundzie jesiennej sezonu 2020/21. – Szkoda jedynie, że wcześniej nie udało nam się wpisać na listę strzelców – dodał popularny "Panczo", który w kończącym się tygodniu świętował swoje 40. urodziny.
- Podziękowania za walkę należą się na pewno całej drużynie. Przy grze 10 na 9, nie było łatwo. Szkoda, że straciliśmy punkty, bowiem piłkarsko byliśmy zespołem dojrzalszym – ocenił niedzielną potyczkę Piotr Dejworek, trener Granatu. – Po indywidualnych błędach, straciliśmy dwa gole. W niedzielę musieliśmy radzić bez dwóch, podstawowych środkowych obrońców: Adriana Bednarskiego, a także Bartosza Paprosa. Blok defensywny był z tego powody zestawiony eksperymentalnie. To nie sprawdziło się. Powstały dziury w linii defensywnej. Z konieczności, musieli ich zastąpić zawodnicy występujący na co dzień na pozycjach 6 i 8 – dodał.
Mimo porażki dla szkoleniowca skarżyszczan, powodem do zadowolenia powinien być jeszcze jeden fakt. – Mimo niekorzystnego rezultatu, nie załamaliśmy się, dążąc do wyrównania. Boli to, że Karol Mojecki i Arkadiusz Krzymieński nie byli w stanie wykorzystać dwóch idealnych okazji na zdobycie bramek. Wiadomo było, że rywalizacja o punkty w takim upale nie była zadaniem łatwym – zakończył trener Dejworek.
IV liga świętokrzyska
3. kolejka (2 sierpnia)
GRANAT SKARŻYSKO-KAM. - GKS RUDKI 2:3 (2:2)
0:1 Piotr Jedlikowski (14), 0:2 Sebastian Hajduk (18), 1:2 Krzysztof Rzeszowski (35), 2:2 Arkadiusz Krzymieński (45), 2:3 Sebastian Hajduk (90)
Sędziował: Roman Cena (Sandomierz)
GRANAT: Sieczka - Dudzik, Szewczyk, Kędra (77. Głowaczewski), Boruch (46. Gurski), Gładyś, Rzeszowski CzK 55 min., Sot, Krzymieński, Bartosiak Ż CzK 41 min., Mojecki (85. Parszewski). Trener: Piotr Dejworek.
RUDKI: Rafalski - Nawrot (65. Kita), Stefański, Szymoniak, Broniś, Skrzypek (57. Kosmala), Hajduk, B. Wiecha (75. R. Dawidowicz), Sito (65. Kowalski), K. Wiecha CzK 28 min., Jedlikowski (85. Kalisz). Trener: Paweł Jaworek.
Następna seria gier
4. kolejka (8-9 sierpnia): Moravia Morawica - GKS Nowiny, Orlicz Suchedniów – Hetman Włoszczowa, Naprzód Jędrzejów – Łysica Bodzentyn, Pogoń Staszów – Wierna Małogoszcz, GKS Rudki – Alit Ożarów, Lubrzanka Kajetanów – Granat Skarżysko-Kam., Partyzant Radoszyce – Neptun Końskie, Nida Pińczów – Spartakus Daleszyce, Star Starachowice – AKS Zdrój Busko, Czarni Połaniec – OKS Opatów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie