
Ma krew na rękach osoby mu bliskiej. Jak wiele na to wskazuje, przynajmniej na razie nie trafi do zakładu karnego, gdzie miałby odsiadywać wyrok z innymi współwięźniami. O kim mowa? O mieszkańcu Suchedniowa, który jesienią ubiegłego roku zaatakował swoją babcie nożem, a następnie to samo próbował zrobić w stosunku do interweniujących policjantów. Stróże prawa zmuszeni byli do oddania strzału z broni służbowej.
Zdarzenie miało tragiczny skutek. Mężczyzna, jak wynika z ustaleń śledczych zamknął się łazience wraz z babcią, którą ranił ostrym narzędziem – nożem. W momencie kiedy, w mieszkaniu pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam., rzucił się na mundurowych. Jeden z interweniujących policjantów oddał strzał, który okazał się celny. Napastnik został trafiony w rękę, obezwładniony, a następnie zatrzymany. Życia 87-letniej kobiety niestety nie udało się uratować.
Mieszkaniec Suchedniowa, który jak wynika z przeprowadzonych badań i zebranych opinii, w chwili zdarzenia znajdował się pod wpływem środków odurzających (w jego organizmie była zarówno amfetamina jak i marihuana), został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Prokuratura Rejonowa w Skarżysku-Kam. przedstawiła mu m.in. zarzut zabójstwa. Jak wiele na to wskazuje, 30-latek, który obecnie znajduje się na terenie aresztu śledczego, nie trafi do zakładu karnego. Powód?
Skarżyska Prokuratura otrzymała opinię psychiatryczną (30-latek był pod obserwacją biegłych), związaną ze stanem napastnika. Wynika z niej, iż w chwili popełnienia opisanego przestępstwa, był niepoczytalny. - Otrzymaliśmy opinię od biegłych, wnioski opinii wskazywały na to, iż w trakcie popełnienia przestępstwa podejrzany był niepoczytalny. Wystąpimy do Sądu z wnioskiem u umorzenie postępowania – zapowiedział Tomasz Rurarz, prokurator rejonowy.
Kolejny wniosek, jaki śledczy mają złożyć, dotyczy umieszczenia mężczyzny w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
fot. Z.B.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie