Choć wielu marzy o prestiżowych uczelniach, dla wielu studiowanie tam wydają się nie do osiągnięcia. Nic bardzie mylnego - przekonuje Michał Słowak, który nie tylko sam ukończył naukę Uniwersytet Cambridge. Teraz pomaga innym w dostaniu się na topowe uczelnie zagranicą...
Michał Słowak jest absolwentem jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie. Z wyróżnieniem ukończył Uniwersytet Cambridge, a wcześniej University of Glasgow i szanghajski SUES. 25-latek pracował w Konsulacie Generalnym RP w Szanghaju, Parlamencie Europejskim, a niedawno wraz z absolwentami najlepszych szkół: Harvardu, Yale czy Sorbony, założył firmę, która pomaga ambitnym młodym ludziom dostać się na wymarzone uczelnie i studia. Dzięki doświadczeniu twórców Edunade jest to możliwe...
- Jak wyglądała Pana droga do Cambridge?
- Moja droga rozpoczęła się niemal dokładnie dekadę temu, gdy 1 września 2013 roku, w wieku 15 lat, opuściłem dom i przeprowadziłem się do Krakowa, aby uczęszczać do szkoły z międzynarodowym systemem IB.
Po maturze nie zdecydowałem się na studia, ale zrobiłem sobie tzw. "Gap year", czyli rok przerwy. Wraz z przyjacielem z liceum, obecnie współzałożycielem Edunade, Mateuszem Kostrzem, wyjechaliśmy do Szanghaju, aby uczyć się języka, pracować i zarabiać na studia. W Chinach ukończyłem studia na Shanghai University of Engineering Science (SUES) i powróciłem do Europy. Spośród światowej czołówki uniwersytetów, które mnie interesowały, tylko trzy oferowały darmowe wykształcenie - w Edynburgu, Saint Andrews i Glasgow. Wybrałem to ostatnie i w 2017 roku rozpocząłem studia z filozofii i politologii.
Kolejnym etapem było przygotowanie do aplikacji na Cambridge. Trwało to ponad 1,5 roku. Ostatecznie otrzymałem informację o przyjęciu.
- Był ktoś lub coś, co miało wpływ na takie a nie inne wybory życiowe?
- Moje ścieżka zawodowa podyktowana jest w 100 proc. przez to co lubię i to co interesowało mnie już od dzieciństwa. Inspiracja była wewnętrzna.
Wpływ na pewno mieli rodzice, którzy nie tylko mnie nie powstrzymywali ani nie narzucali swoich wizji, ale wspierali w tym, co robiłem. Zawsze interesowały mnie tematy związane z polityką, historią, PR-em i komunikacją. W tym odnajdywałem się najlepiej. Razem z moim starszym bratem czytaliśmy książki z pewnych dziedzin jak mieliśmy 8, 9 lat i te same książki czytamy dziś. Podążam za tym, co mnie interesuje...
- Nad czym aktualnie Pan pracuje?
- Obecnie wspólnie z Mateuszem Kostrzem prowadzę firmę doradztwa akademickiego Edunade, która pomaga uczniom w wyborze, aplikacji, dostaniu się na studia oraz sfinansowaniu nauki na czołowych zagranicznych uczelniach. Jako, że składamy się wyłącznie z absolwentów topowych szkol, którzy sama przeszli proces aplikacji i rozmowy kwalifikacyjne, doskonale znamy wymagania i wiemy, jak skutecznie aplikować. Pomagamy na każdym etapie, od strategicznego wyboru kierunku i składania dokumentów, przez wyprofilowanie ucznia do studiów do rozmowy kwalifikacyjnej, aż po uzyskanie wizy na przykład dla osób wyjeżdżających na studia do Chin.
- To działalność nastawiona głównie na pomoc innym?
- Naszym celem jest to, aby osoby marzące o studiach za granicą nie były same w tym procesie i miały wsparcie tych, którzy już tę drogę przeszli. Chcemy, aby więcej osób miało szanse na studiowanie na najlepszych uczelniach.
Edunade również oferuje wysokiej jakości korepetycje oraz doradztwo w pisaniu prac i esejów, zwłaszcza dla uczniów systemów międzynarodowych takich jak IB, SAT czy A-levels. Pomagamy również obecnym studentom w zdobywaniu prestiżowych staży, np. w instytucjach politycznych, badawczych czy bankach.
- Skąd w ogóle wziął się pomysł Edunade?
- Pomysł na firmę pojawił się, gdy sam potrzebowałem takiej pomocy, we wrześniu 2020 roku. Planując aplikację na Cambridge, szukałem osób, które mogłyby mi pomóc w przygotowaniach, takich jak ocena CV, przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej czy poprawa dokumentów. Wiedziałem już wtedy, że rywalizacja o miejsce na takiej uczelni jest ogromna i konkurencja jest zacięta i większość osób z którymi będę rywalizował, taka pomoc otrzyma.
Przez rok starałem się znaleźć osobę, która może mi doradzić, ale bezskutecznie.
Podczas spotkań z młodzieżą opowiadam historię, jak dzwoniłem do jednej firmy oferującej konsultacje akademickie, a rady dotyczące dostania się na Cambridge udzielał mi człowiek, który nie mówił po angielsku i nigdy nie wyjechał za granicę.
Moja historia w tym kontekście wcale nie jest wyjątkowa. W tamtym okresie kontaktowałem się z przyjaciółmi, którzy już studiowali za granicą i razem zrozumieliśmy, że w Polsce brakuje rzetelnej i wysoko wykwalifikowanej pomocy dla tych, którzy chcą studiować na czołowych zagranicznych uczelniach.
- To było zalążkiem Edunade...
- Po dostaniu się na Cambridge, zaczęli do mnie dzwonić ludzie z prośbą o pomoc i doradztwo w aplikacjach. Dzięki mojemu doświadczeniu zdobytemu po latach spędzonych w IB, Chinach, Glasgow i na Cambridge, ludzie, którym pomagałem zaczęli się dostawać Wtedy, we współpracy z Mateuszem Kostrzem, wykorzystaliśmy kontakty, które zdobyliśmy przez lata i stworzyliśmy firmę, w skład której wchodzą absolwenci uniwersytetów takich jak Oxford, Erasmus University of Rotterdam, Yale, Harvard, Cambridge czy Sorbonne.
Jako firma posiadamy praktyczną wiedzę z pierwszej ręki i tzw. know-how. Rozumiemy, o czym mówimy, ponieważ sami tam studiowaliśmy, a nasza wiedza pochodzi z doświadczenia, nie tylko z czytania. Naszym celem jest dzielenie się tą wiedzą, kontaktami i doświadczeniem, aby pomóc innym zrealizować ich akademickie marzenia i zwiększyć szanse na dostanie się i sfinansowanie studiów na najlepszych uczelniach.
- Macie na swoim koncie już wymierne osiągnięcia i sukcesy?
- Jako że tylko garstka teamu Edunade jest Polakami i ze względu na fakt, że w dzisiejszych czasach konsultacje mogą odbywać się w trybie zdalnym (on-line) współpracujemy z uczniami z wielu krajów, w tym z np. z Chin, Arabii Saudyjskiej czy Indii.
Najbardziej dumni jesteśmy z Polaków, którym udało nam pomoc dostać się na studia z top 100. Jednym przykładem jest uczennica z Zagnańska, która w ub. roku we współpracy z Edunade dostała się na najlepszą szkocką uczelnię.
Pomagamy głównie uczniom ze świętokrzyskiego. Dlaczego? Bo stąd pochodzę i wiem, jak trudno stąd dostać się na takie uczelnie. Jak mawiał mój nauczyciel, który kształcił mnie w zakresie komunikacji niewerbalnej przed moją pracą w Parlamencie Europejskim – "świeca, od której odpalane są inne świece, nic nie traci".
- Takie dokonania w wieku 25 lat, jak widzi Pan swoją przyszłość?
- Zawodowo, moim celem jest kontynuowanie rozwoju firmy Edunade, pomaganie jak największej liczbie osób w dostaniu się na wymarzone uczelnie oraz promowanie wysokiej jakości edukacji w Polsce.
Nadal planuję rozwijać się akademicko i nie przestawać się kształcić oraz działać w świecie mojego sportu, którego teraz ze względu na ograniczenia czasowe już mniej trenuje - boksu.
Życiowy cel to znalezienie jednego miejsca, w którym chciałbym i mógłbym na stale mieszkać, bo aktualnie przemieszczam się pomiędzy Cambridge, Brukselą a Kielcami. Ciągle zmiany lokacji nie tylko przestały mnie ekscytować co szczerze, bardzo mnie meczą.
Rozmawiała Ewelina Jamka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prze gosc