
Dla Granatu mecz ze starachowickim Starem to sportowe święto. Nie tylko pod względem sportowym, ale również kibicowskim. Fani obu teamów, od kilku lat przyjaźnią się ze sobą, organizując m.in. wspólne wyjazdy na spotkania łódzkiego Widzewa. W ostatnią niedzielę wakacji, frekwencja na rejowskim stadionie dopisała. Starcie w ramach 7. kolejki IV ligi pomiędzy Granatem Skarżysko a Starem Starachowice oglądała spora liczba kibiców zarówna ze Skarżyska jak i Starachowic.
Skarżyscy kibice liczyli, że właśnie w meczu ze Starem piłkarze przełamią się po serii pięciu porażek, obie drużyny dzieliła przepaść, Start w tabeli zajmował 4 miejsce , Granat 18. Ale wiadomo, że mecze pomiędzy tymi drużynami rządzą się swoimi prawami.
Po pierwszej połowie ci, którzy trzymali mocno kciuki za trójkolorowych mieli sporo powodów do optymizmu Gospodarze prowadzili 2:0. Najpierw w 13. minucie na listę strzelców wpisał się były napastnik Staru Bartosz Sot, który podwyższył wynik w 32 minucie meczu na 2:0. Kibice wreszcie zobaczyli Granat jaki chcieli by oglądać.
Starachowiczanie po zmianie stron próbowali odwrócić wynik meczu, podopieczni Arkadiusza Bilskiego próbowali strzelić bramkę kontaktową, udało im się to w końcówce meczu, w 80 minucie rzut karny na bramkę zamienił najskuteczniejszy strzelec Staru Mariusz Fabjański. Mimo podjętych w doliczonym już czasie gry prób, podopieczni Arkadiusza Bilskiego nie zdołali doprowadzić do remisu. Mecz zakończył się wygraną Granatu 2:1.
- Zawsze takie mecz to podwójna motywacja przeciwko byłemu zespołowi, żeby pokazać co człowiek jest wart. Dzisiaj szukała mnie piłka, wpadły dwie bramki, chłopaki też dali z siebie wszystko i udało się wygrać. Zagraliśmy konsekwentnie i trzy punkty wreszcie zostały w Skarżysku. Mam nadzieję, że teraz będą już tylko same zwycięstwa – powiedział po meczu Bartosz Sot, strzelec dwóch bramek dla Granatu.
- Na taki wynik czekaliśmy zwłaszcza, że była ku temu okazja, przyjechał Star Starachowice, zespół z górnej półki, kibice dopisali, jak na Rejów to dzisiaj chyba padł rekord jeśli chodzi o frekwencję. Kibice zobaczyli w przeciągu całego meczy dwa oblicza Granatu, pierwsza połowa fenomenalna w mojej ocenie, wyszliśmy wysoko, stwarzaliśmy sytuację, byliśmy mocno zmotywowani. W drugiej połowie było już widać, że zespół opadł z sił, troszkę się cofnęliśmy i daliśmy możliwość bramki i nerwowej końcówki dla Startu – mówił po meczu Marcin Kołodziejczyk, trener Granatu.
- Woli walki i zaangażowania u chłopaków nie brakuje, chęci zwycięstwa również, to jest naprawdę piłkarsko fajny zespół, który chce wygrywać, który potrafi wygrywać, i który będzie wygrywał. Tylko musimy się troszeczkę odbudować – podkreśla Marcin Kołodziejczyk.
Bramki: Barotosz Sot 13, 32 - Mariusz Fabjański 80 (z karnego)
GRANAT: Patryk Sieczka - Oskar Gwóźdź, Patryk Kędra, Adrian Bednarski, Arkadiusz Krzemieński (90+2 Maciej Głowaczewski - Jakub Gurski (75. Kacper Gładyś), Tomasz Bartosik, Bartosz Sot, Bartłomiej Papros - Karol Dudzik, Marcin Kołodziejczyk. Trener Marcin Kołodziejczyk
STAR: Dominik Dziułka - Kacper Błaszczyk, Bartosz Gębura, Jakub Nowocień, Mariusz Fabjański - Klaudiusz Marzec, Artur Kidoń (58.Patryk Markiewicz), Emil Gołyski (74. Filip Anudła), Jakub Błażejewski (46. Dawid Płatek) - Patryk Kosztowniak (58. Adam Hamera), Wiktor Śmigielski. Trener Arkadiusz Bilski k
Żk: Bednarski(Granat) – Fabjański (Star)
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce)
Widzów: 400
W 8, kolejce spotkań Granat zagra ponownie u siebie, w sobotę 5 września podopieczni trenera Marcina Kołodziejczyka zmierzą się z Alitem Ożarów. Początek o godz. 16.00
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie