Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni było najbardziej prawdopodobną wersją przykrego zdarzenia, do jakiego doszło w ostatni poniedziałek kwietnia. Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Kielcach, w miejscowości Kamieniec na terenie gminy Bodzentyn samochód zjechał z drogi i zatrzymał się na drzewie. Co stało się osobie, która siedziała za kierownicą pojazdu?
Tego na razie nie wiadomo. Dlaczego? - Funkcjonariusze czynią starania, by ustalić kto tego dnia siedział za kierownicą auta - poinformował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach sierż.szt. Karol Macek. Do zdarzenia – jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych – doszło kilkanaście minut przed godz. 16. Kierowca samochodu osobowego marki volkswagen uciekł.
Zawodowi strażacy ze stolicy województwa świętokrzyskiego, a także druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Bodzentyna odłączyli zasilanie w samochodzie, a także zakręcili instalację gazową. - Wstępne ustalenia wskazują na to, iż kierujący najprawdopodobniej w wyniku niedostosowania prędkości do warunków panujących na jezdni, zjechał z drogi – zaznaczył sierż. szt. Macek.
Komentarze opinie