Ta historia w środowisku pracowników, zatrudnionych przy budowie kolejnego z odcinków drogi krajowej, odbiła się głośnym echem. Tuż przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia, na terenie hotelu pracowniczego w Suchedniowie, doszło do krwawej awantury. Stróże prawa zatrzymali wówczas podejrzanego mężczyznę. Jak dowiedział się TYGODNIK, wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach zmianie ulegnie kwalifikacja prawna czynu. Dlaczego?
- W sprawie nadal gromadzony jest materiał dowodowy. Jeśli zaplanowane czynności, zakończą się w wyznaczonym wcześniej terminie, ostateczna decyzja co do dalszych losów śledztwa zapadnie najprawdopodobniej już pod koniec lutego lub na początku marca – powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem Tomasz Rurarz, szef Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kam. Jak podkreślił, śledczy czekają na kolejne opinie biegłych.
- Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni przesłuchaliśmy kolejnych świadków. Główny podejrzany w sprawie nadal przybywa w Areszcie Śledczym – dodał prok. Rurarz. O tragedii głośno stało się pod koniec grudnia ubiegłego roku. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Skarżysku-Kam., w nocy w jednym z hoteli pracowniczych na terenie Suchedniowa doszło do nieporozumienia pomiędzy dwoma 47-latkami, a ich 52–letnim współpracownikiem. Z ustaleń wynika, że podczas awantury ten ostatni ugodził nożem obu mężczyzn. Podczas zdarzenia wszyscy byli nietrzeźwi.
- Sprawca ataku miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie, zaś pokrzywdzeni odpowiednio 2,5 promila oraz prawie 3 promile. Na skutek zdarzenia mieszkaniec gminy Szczucin i jego kolega, zamieszkały na stałe w Lipsku, trafili do skarżyskiego szpitala, gdzie przeszli operacje – relacjonował asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej KPP. Obaj poszkodowani doznali obrażeń narządów wewnętrznych.
Finał historii z udziałem krwawego nożownika mógł być tylko jeden. Mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania został zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli także nóż, którym posłużył się sprawca.
Areszt dla nożownika
- Nożownik usłyszał w prokuraturze zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, do których się przyznał. Mężczyzna doprowadzony został do Sądu Rejonowego w Skarżysku–Kam., gdzie orzeczony został wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Za popełnienie tego rodzaju przestępstwa grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności – dodał rzecznik Komendy Powiatowej Policji. Stróże prawa, tuż po tragicznym w skutkach ataku i w kolejnych dniach, stale monitorowali stan zdrowia obu poszkodowanych.
Początkowe informacje nie były zbyt optymistyczne. - Stan pokrzywdzonych jest ciężki, ale stabilny – relacjonował asp. Gwóźdź. Co zmieniło się przez blisko 2 miesiące od wydarzenia z nożem w ręku? Jedna z opinii, o którą wystąpiła Prokuratura Rejonowa, nie pozostawia cienia wątpliwości, jakich obrażeń doznał jeden z ugodzonych. - Na obecnym etapie postępowania bierzmy od uwagę, zmianę kwalifikacji prawnej czynu ze spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, na usiłowanie zabójstwa. Na razie decyzja w tym przedmiocie nie została jeszcze podjęta – dodał prok. Rurarz.
Jeśli stałoby się tak, jak mówi prokurator rejonowy, podejrzany 52-latek zostanie przesłuchany ponownie, gdzie miałby usłyszeć poważniejszy zarzut. Za taki czyn kodeks karny przewiduje karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Komentarze opinie