Niezachowanie należytej ostrożności, a także odległości pomiędzy pojazdami – to najbardziej prawdopodobna przyczyna dwóch zdarzeń drogowych z niedzieli 21 lipca. Ok. godz. 11.36 doszło do zderzenia busa z pojazdem osobowym. Przed godz. 14, na tym samym odcinku zderzyły się trzy auta.
Pechowym zarówno dla kierujących, jak i pasażerów odcinkiem okazała się ul. Krakowska w Skarżysku-Kam. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, pracujących na miejscu zdarzenia funkcjonariuszy wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji, przyczyną było niezachowanie ostrożności. W działaniach uczestniczył zespół ratownictwa medycznego, a także zastępy strażaków z miejscowej KP PSP.
- Informacja o zderzeniu dwóch pojazdów wpłynęła do stanowiska kierowania ok. godz. 11.36 - relacjonował w rozmowie z TYGODNIK-iem bryg. Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Skarżysku-Kam. Zgromadzony dotychczas materiał dowodowy w sprawie wskazuje na to, iż kierowca busa marki Iveco najechał na tył samochodu marki Citroen. W pierwszym z wymienionych pojazdów podróżowało 20 dzieci wraz z opiekunem i kierowcą. - Z informacji, jakie otrzymaliśmy wynika, iż dzieci jechały na obóz taneczny do Katowic. Strażacy udzielili osobom poszkodowanym wsparcia. Do placówki medycznej w Kielcach zostały zabrane cztery dziewczynki, które uskarżały się na bóle – tłumaczył rzecznik Ślusarczyk.
Więcej szczęścia mieli natomiast kierowca busa i kierujący citroenem, mieszkaniec powiatu skarżyskiego. Im nic się nie stało – zaznaczył oficer prasowy skarżyskiej straży pożarnej.
Za nieco ponad dwie godziny do podobnego zdarzenia doszło niemal w tym samym miejscu. Stróże prawa wstępnie zakwalifikowali je jako kolizję. - Uczestnikami byli kierujący i pasażerowie trzech aut: hyundaia, mazdy oraz skody. W pierwszym z nich znajdowały się trzy osoby dorosłe, w drugim troje osób dorosłych, a także dziecko. Skodą podróżowały łącznie 4 osoby: 2 dorosłe i 2 dzieci – mówił bryg. Ślusarczyk.
W związku z kolizją do szpitala przewieziony został jeden poszkodowany. - W pojazdach odłączone zostało zasilanie. W momencie, kiedy nasi ratownicy pojawili się na miejscu, uczestnicy opuścili samochody o własnych siłach – zaznaczył rzecznik KP PSP Skarżysko.
Komentarze opinie