Reklama

Gigantyczny pożar u sąsiadów. Kłęby dymu widoczne z wielu kilometrów

W czwartek 10 lutego po południu (ok. 15.30), strażaków w północnej części naszego województwa poderwał alarm. Na terenie firmy Cersanit w sąsiednich Starachowicach wielki pożar objął jedną z hal produkcyjnych.

Kłęby dymu, unoszącego się nad Starachowicami, widoczne były z wielu kilometrów.

W działania gaśnicze zaangażowanych było 22 zastępy w tym także z powiatu skarżyskiego Po godz. 16.00, na miejsce dotarła specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego.

Szczęśliwie bez ofiar

- Pożar wybuchł w miejscu, gdzie prowadzona była produkcja armatury łazienkowej. W wyniku wysokiej temperatury zawalił się dach hali. W czasie wybuchu pożaru w hali znajdowali się pracownicy zakładu. Wszystkich udało się ewakuować. Na szczęście, nie dotarła do nas informacja o osobach poszkodowanych – tłumaczył wieczorem Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach. .

Reklama

Przed godz. 20 dotarły informacje, że pożar został opanowany.

Deklaracja prezesa

Dla osób zatrudnionych w firmie Cersanit, także mieszkańców powiatu skarżyskiego ważne jest pytanie o przyszłość. -  Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zakład w Starachowicach odbudować. W momencie kiedy ten teren zostanie nam udostępniony przez odpowiednie służby, będziemy mogli zająć się odbudową tego, co zniszczył żywioł – powiedział Artur Kłoczko, reprezentującym firmę Cersanit.

Jak dodał, wstępnie wartość strat szacuje się w przedziale pomiędzy 70, a 80 milionów złotych. - Z tym zakładem wiązaliśmy nadzieje. Nie tak dawno unowocześniona została linia produkcyjna. Postawiliśmy na jakość. Stało się coś, czego nikt z nas się nie spodziewał. To przykre odczucie. Zniszczeniu uległo bowiem 3/4 zakładu – dodał.

Reklama

Rafał Roman

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do