"Światełko do nieba" - w Skarżysku nie było fajerwerków, zapalono pochodnie

"Światełko do nieba" to już tradycja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy  - to coroczny pokaz fajerwerków, który rozświetla niebo nad wieloma polskimi miastami i wysyła pozytywną energię w stronę Dobrych Aniołów. W tym roku skarżyski sztab WOŚP zrezygnował z tradycyjnych fajerwerków, ale to nie oznacza, że światełka nie było. Tym razem zapalono pochodnie.

 Kilka minut przed godziną 20.00, dyrektorka MCK Grażyna Majewska  przywitała zastępcę prezydenta miasta Krzysztofa Myszkę, dyrektora Muzeum im. Orła Białego Grzegorza Bienia, szefa sztabu Rafała Kamińskiego oraz  Katarzynę Tambor ze sztabu WOŚP przy MCK. 

- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to piękne przedsięwzięcie, które niesie wiele pomocy potrzebującym. To piękna akcja, która integruje ludzi w całym naszym kraju. Niestety wydarzenie sprzed dwóch lat spowodowało, że finał WOŚP kojarzy się nierozerwalnie ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Uszanujmy minutą ciszy jego pamięć - mówiła Grażyna Majewska, dyrektor MCK. 

- Dziękuje wszystkim, który zaangażowali się w to wspaniałe dzieło. Po raz 29 w Skarżysku również działa Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, na czele tej Orkiestry stoi Rafa Kamiński, któremu chciałem serdecznie podziękować, za to, że wkłada mnóstwo energii, żeby zorganizować kolejne finały. Dziękuje pani dyrektor Grażynie Majewskiej, która koordynuje działania na terenie miasta, dziękuje pani Kasi Tambor, która jest prawą ręką pani dyrektor w tym dziele. Mam nadzieję, że te pieniążki, które zostaną zebrane pozwolą na to, że osoby najbardziej potrzebujące otrzymały pomoc, na którą nie zawsze państwo jest stać.  Mam nadzieję, że placówki zdrowia na terenie miasta, a szczególnie szpital powiatowy będą zasilane z pieniążków zebranych przez fundację Jurka Owsiaka - mówił Krzysztof Myszka. 

Po oficjalnych przemówieniach odpalono kilkanaście pochodni, wysyłając  pozytywną energię w stronę Dobrych Aniołów.