Skarżyski szpital covidowy?

Zapadła decyzja o przekształceniu oddziału wewnętrznego w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej na potrzeby osób z COVID-19. Na tym jednak nie koniec zmian w związku ze wzrostem liczby zakażonych na koronawirusa.

Jak poinformował nas w poniedziałek (29 marca) Leszek Lepiarz, dyrektor Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kam. sytuacja jest bardzo dynamiczna.

- W ub. czwartek lecznica otrzymała decyzję od służb wojewody o konieczności przygotowania dla zakażonych koronawirusem kolejnych łóżek - mówi L. Lepiarz. - Przygotowany został harmonogram zmian z wyłączeniem kolejnych oddziałów, ale póki co tylko częściowo został wdrożony w życie. Od soboty (27 marca) zapadła decyzja o przekształceniu oddziału wewnętrznego w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej na potrzeby osób z COVID-19. I tak też uczyniliśmy. W dalszej kolejności, najprawdopodobniej, od środy, wyłączone zostaną z normalnej pracy oddziały chirurgii i laryngologii. Już zostały wstrzymane przyjęcia na ten oddział. Pod koniec tygodnia ma zapaść, co do kolejnych oddziałów.

Chodzi o ortopedię, oddziały ginekologiczny, położnictwo i neonatologię. To mogłoby spowodować niemałe utrudnienia w dostępie niezakażonych pacjentów do szpitalnej opieki medycznej w regionie, zwłaszcza, że szpital w Starachowicach zarezerwowany jest wyłącznie dla pacjentów covidowych a niebawem podobna sytuacja ma dotyczyć również szpitala w Ostrowcu Św.

- Obłożenie mamy spore - przyznaje dyrektor Lepiarz. - W tej chwili mamy 24 pacjentów na oddziałach laryngologicznym i chirurgii. Coś z tymi pacjentami muszę zrobić, bo nie wszyscy nadają się do wypisu. Żeby te oddziały funkcjonowały w reżimie sanitarnym, do wyłącznej dyspozycji pacjentów zakażonych COVID-19 trzeba wydzielić tzw. śluzy, oddzielić strefę czystą od brudnej. To powoduje, że przestrzeń łóżkowa znacznie się ogranicza. Przez to też liczba zgłoszonych łóżek na papierze nie pokrywa się z liczbą dostępnych łóżek w szpitali w rzeczywistości. Fizycznie tych łóżek jest zdecydowanie mniej. Jest obawa, że niebawem będziemy musieli odsyłać pacjentów niecovidowych z kwitkiem, bo na wewnętrzny, chirurgię i laryngologię nie mogę już przyjmować. To samo za chwilę będzie z ortopedią.