W groźnie wyglądającym zdarzeniu udział wzięło pięć samochodów. Pierwszym pojazdem biorącym udział w zdarzeniu był Chevrolet Spark, którym kierowała 32-letnia mieszkanka Kielc, drugim samochodem biorącym udział w zdarzeniu był Opel Insignia, którym również kierowała kielczanka (50 lat), trzecim samochodem uczestniczącym w kolizji była Mazda 3. Czwartym autem uczestniczącym w kolizji było Renault Clio, którym kierował mężczyzna (29-letni mieszkaniec Radzionkowa) podróżujący wspólnie z pasażerem. Piątym pojazdem, który uczestniczył w karambolu był Mercedes Benz, którym kierował mężczyzna (29-letni mieszkaniec Radomia).
- Schemat powstawania tych zdarzeń był w każdym przypadku taki sam, między tymi samochodami nie doszło do kontaktu. Każdy z tych kierowców przejeżdżając przez most nad rzeką Kamienną, jadąc od strony Kielc, prawdopodobnie w wyniku niedostosowania prędkości do panujących warunków na drodze, tracił panowanie nad autem, pojazdy wpadały w poślizg i uderzały w bariery energochłonne i separatory ruchu drogowego - podkreśla mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy KPP. - W tym zdarzeniu mieliśmy pięć odrębnych kolizji, na szczęści nikt nie odniósł większych obrażeń, wszyscy kierujący byli trzeźwi - dodaje.
- Jeden z samochodów (Opel Insignia ) znajdował się na środku jezdni i blokował ruch na trasie S7. Z tego też powodu KDR podjął decyzję o całkowitym wstrzymaniu ruchu na pasie w kierunku na Warszawę. W początkowej fazie akcji nikt z uczestników zdarzenia nie uskarżał się na obrażenia - informuje mł. bryg. Michał Ślusarczyk, rzecznik skarżyskich strażaków
- Działania straży polegały na zabezpieczeniu terenu akcji, odłączeniu akumulatorów w samochodach i sorbcji wycieków płynów eksploatacyjnych. Podczas prowadzenia tych działań jedna z uczestniczek zdarzenia zgłosiła się do ratowników medycznych ZRM i poinformowała ich, że się źle czuje. Została ona zabrana na badania do szpitala. Na teren akcji przybył pracownik firmy FB Serwis, która zajmuje się utrzymaniem ruchu na trasie S7. Posprzątał on pozostałości rozbitych samochodów oraz rozbite elementy barier osłaniających trasę S7 - zaznaczał Michał Ślusarczyk.
- Apelujemy do kierowców, żaby zwracali uwagę na oznakowanie. Droga w tym miejscu jest właściwie oznakowana, mam na myśli znak A32, który informuje, że na jezdni może występować gołoledź. Jeśli widzimy taki znak powinniśmy zwolnić, dostosować prędkość do panujących warunków na drodze. Pamiętajmy również, że czas najwyższy zmienić opony na zimowe - podkreśla mł. asp. Damian Szwagierek.
Komentarze opinie