Reklama

W pożarze ucierpiały trzy osoby

31/03/2016 09:01
Tuż przed godz. 11, 22 marca, strażacy otrzymali zgłoszenie o groźnym pożarze drewnianego budynku mieszkalnego w Skarżysku-Kościelnym przy ul. Iłżeckiej. Na miejsce zdarzania zostały zadysponowane cztery zastępy gaśnicze dwa z JRG Skarżysko-Kamienna oraz z OSP Grzybowa Góra i OSP Lipowe Pole.

- Kiedy ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia okazało się że pożarem objęte jest wnętrze drewnianego budynku mieszkalnego, w którym znajdowały się dwie osoby - informuje mł. bryg. Michał Ślusarczyk, rzecznik skarżyskiej straży pożarnej. - Ratownicy mimo że pożar wewnątrz budynku był już rozwinięty zdołali do niego wejść i ewakuować z niego znajdujące się tam osoby, wobec których niezwłocznie przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Na miejsce zdarzenia zostały również zadysponowane trzy zespoły ratownictwa medycznego oraz policja i pogotowie energetyczne - dodaje.

Działania gaśnicze były utrudnione ze względu na silne zadymienie, wysoką temperaturę oraz szybkie rozprzestrzenianie się ognia po drewnianej konstrukcji budynku.

- Mimo to ratownicy bardzo szybko opanowali sytuację i już po kilkunastu minutach pożar został zlokalizowany. Cała akcja gaśnicza włącznie z dogaszaniem trwała ponad dwie godziny. Trzej mieszkańcy budynku po udzieleniu im pomocy medycznej na miejscu zdarzenia zostali następnie przewiezieni do szpitala - dodaje rzecznik.

Niestety budynek mimo szybko podjętej akcji gaśniczej w większej części uległ spaleniu. Akcją kierował zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Skarżysku-Kamiennej. Na miejsce pożaru przybyli również przedstawiciele gminy Skarżysko Kościelne.

Do skarżyskiego szpitala zabrano trzy osoby - dwie w stanie ciężkim, starszą kobietę oraz 40 - latka, któremu udało się uciec z płonącego budynku. W domu przy Iłżeckiej mieszkała matka i dwóch jej synów: 40 i 46-letni.

Na miejscu interweniowała także policja.

- Wstępne oględziny wykazały, iż przypuszczalnie było to podpalenie. Wcześniej w tym domu zgłaszana była interwencja - informuje mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy KPP. - W tym samym dniu jeden z braci zadzwonił do skarżyskiej komendy. Mężczyzna bełkotał i trudno było go zrozumieć. Mimo wszystko na miejsce wysłano patrol policji. Matka i drugi z synów byli zdziwini interwencją. Uznali ją za bezasadną. Funkcjonariusze odjechali. Około pół godziny później dostaliśmy informację o pożarze w tamtym domu - dodaje D. Szwagierek.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do