Reklama

Pomóżmy. By w życiu Julka zaświeciło wreszcie słońce

Patrząc na biegające po parku dzieci, rodziców 8-letniego Julka ogarnia wręcz rozpacz. Też chcieliby patrzeć jak ich pierworodny syn w pełni cieszy się i korzysta z życia. Niestety dla chłopca ruch równa się ból. I ta nierówna walka o sprawność trwa od urodzenia. Ale jest szansa, byśmy wspólnie ulżyli chłopcu w cierpieniu.

Julian Królikowski, o którym już pisaliśmy, urodził się tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2012 roku. Pierwsze, wyczekiwane dziecko Dominiki i Macieja wniosło ogrom radości w życie młodych rodziców. Wówczas nikt nie przypuszczał, że za kilka miesięcy staną przed wyzwaniem.

- Julek otrzymał 10 punktów w skali Apgar i do czwartego miesiąca życia rozwijał się prawidłowo - wspomina mama chłopca. - W ciągu jednego tygodnia wszystko diametralnie się zmieniło. Julek stał się drażliwy, przestał chwytać zabawki. W dziwny sposób wyginał rączki.

Zaczęła się wędrówka po lekarzach. Pierwsze badania wskazywały na rdzeniowy zanik mięśni, co jednak potem wykluczono.Julek trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

- Po badaniu EMG okazało się, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z neuropatią czuciowo-ruchową, która zaburza rozwój motoryczny u dziecka. Lekarze otwierali jednak oczy ze zdziwienia widząc wynik na poziomie 0. Rozszerzono diagnostykę o badania EMG, EEG oraz punkcje lędźwiową. Wyniki rezonansu magnetycznego mózgu zaskoczyły zarówno nas jak i lekarzy. Rozległe zmiany niedokrwienne w mózgu niewiadomego pochodzenia, którym przypisano przyczyny naszych problemów, zniknęły! Musieliśmy nawet dostarczyć wyniki z poprzedniego rezonansu, ponieważ nikt w te wyniki nie wierzył. Wojewódzki konsultant ds. neurologii po przeczytaniu wyników oznajmił:  "To cud i należy się z niego cieszyć" - opowiada Dominika Kwaśniewska-Królikowska.

Nieuleczalna choroba?

Kolejne badanie EMG wykazało polineuropatie jako źródło problemów.

- Wiemy, że choroba jest nieuleczalna. Jedyne co możemy robić dla naszego syna to zapewnić mu ciągłą i intensywną rehabilitację. Chcemy by był jak najbardziej samodzielny. Podstawowej czynności, jak ubieranie czy jedzenie pochłaniają mu więcej czasu, ale systematyczna praca nad nimi przynosi efekty - cieszy się z poczynań syna, który intelektualnie rozwija się bardzo dobrze, przerastając swoich rówieśników.  

-  Etap pytań: dlaczego? mamy już za sobą. Potrzeba było czasu, by pogodzić się z chorobą dziecka. Teraz już nie oglądamy się za siebie, tylko myślimy o tym, co przed nami - mówi Maciej Królikowski. - Wiemy, że nie ma cudownego lekarstwa. Jest ciężka praca, codzienny wysiłek, by nie zaprzepaścić tego, co już udało się wypracować.

Rehabilitacja i praca

Cierpiący na polineuropatię chłopiec ma dziś prawie osiem lat. Rozpoczął właśnie naukę w drugiej klasie szkoły podstawowej. Jest wrażliwy, radosny, kochany... Wyjątkowo doświadczony przez los walczy nieustannie o każdy krok, o przezwyciężenie bólu...

- Moje dziecko zmaga się z wadą kolan, która nie pozwala mu wieść życia takiego, jakie innym dzieciom przychodzi naturalnie. Wózek jest jego nieodłącznym towarzyszem i mimo wieloletniej katorżniczej walki o sprawność, przed nami jeszcze bardzo długa droga... - mówi mama chłopca.

Nadzieję daję rehabilitacja i specjalistyczne ortezy, których koszt jest ogromny... Dlatego w sieci rozgorzała zbiórka na zakup specjalistycznego sprzętu dl Julka. Wsparcie można kierować na https://www.siepomaga.pl/julian-krolikowski

- Wiem, że nie możemy złożyć broni, poddać się. Na szali leży przyszłość mojego dziecka. Dlatego dzisiaj zwracam się do Ciebie. Pomóż mi o tę przyszłość zawalczyć, proszę... - apeluje pani Dominika.

ewan

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do