Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji, a także miejscowa Prokuratura Rejonowa gromadzą materiał dowodowy w sprawie, o której głośno w naszym województwie i nie tylko stało się w miniony wtorek (27 sierpnia). Pracownica kantoru kryptowalut w Skarżysku-Kam., która kilka dni wcześniej zgłosiła napad z nożem w ręku, może spodziewać się zarzutów.
Kim jest bohaterka wielu lokalnych i nie tylko mediów? To kobieta pochodząca z Ostrowca Św. Jak wskazują na to wstępne ustalenia śledczych, w piątek (23 sierpnia) powiadomiła stróżów prawa o napadzie, do jakiego miało dojść w godzinach wieczornych. Do kantoru kryptowalut przy ul. Sokolej w Skarżysku, miało wejść trzech zamaskowanych i nieznanych jej mężczyzn.
- Z relacji zgłaszającej wynikało, iż jeden z napastników udał się na zaplecze kantoru, z którego zabrał nóż i przyłożył go do gardła pracownicy – informował asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej KPP. Z kasy miało zniknąć ponad 2 tys. zł, a bandyci zbiegli w nieznanym kierunku. Stróże prawa, którzy starali się rozwiązać zagadkę, w kolejnych godzinach nabrali podejrzeń.
Jak się okazało napadu nie było, a historia opowiedziana przez 38-latkę została zmyślona. Powód? Braki w kasie. Co ciekawe ostrowczanka, formalnie nie została jeszcze zatrzymana przez policjantów, aczkolwiek należy zakładać, że wkrótce stanie się to faktem.
- Kobieta nie została zatrzymana. W sprawie gromadzony jest materiał dowodowy, który zostanie poddany analizie. Dopiero wówczas będziemy mogli mówić o dalszych decyzjach - powiedział w środę (28 sierpnia) Tomasz Rurarz, zastępca prokuratora rejonowego w Skarżysku-Kam. 38-latka w przeszłości była notowana m.in. za oszustwo i składanie fałszywych zeznań. Teraz może spodziewać się podobnych konsekwencji.
- Na chwilę obecną nie została jeszcze przesłuchana w charakterze podejrzanej. Nie stosowane są zatem wobec niej środki zapobiegawcze. Czekamy na materiał dowodowy, który zostanie przekazany przez policjantów – dodał prok. Rurarz.
Komentarze opinie