
W połowie maja br. potężny słup dymu widać było już z dużej odległości. Groźny żywioł, który pojawił się wówczas na terenie tartaku drewna przy ul. Bugaj w Suchedniowie, doprowadził do szacowanych w dziesiątkach tysięcy złotych, strat. W poniedziałkowy (15 czerwca) poranek, na terenie tego samego zakładu doszło do kolejnego pożaru. Z jakiej przyczyny?
- W maju, w akcję gaśniczą zaangażowana była spora ilość sił i środków. Teraz na szczęście nie było takowej potrzeby. Nie mniej jednak, pracownicy zakładu zachowali się przytomnie i odpowiedzialnie - relacjonował bryg. Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej.
Ok. godz. 9, jak wynika z dotychczasowych ustaleń wybuchł pożar w tzw. szafie rodzielnikowej. W efekcie doszło do zadymienia w pomieszczeniu.
- W pobliżu miejsca zdarzenia znajdowały się w tym czasie 3 osoby. Na szczęście nie stało im się nic złego. Nie wymagały hospitalizacji – zaznaczył nasz rozmówca. Co, zdaniem ratowników mogło być przyczyną powstania zagrożenia? - Wstępnie przypuszczamy, iż doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Starty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na ok. 10 tys. złotych. Akcja zakończyła się po upływie półtorej godziny – opisywał rzecznik Ślusarczyk.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie