To co przeżyli, nie sposób nazwać inaczej niż koszmarem. Tuż przed długim, majowym weekendem musieli opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania i przenieść się gdzie indziej. Powód? Wybuch butli turystycznej z gazem propan butan.
Wtorek, ostatni dzień kwietnia, godz. 15.30. Do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej dociera informacja o wybuchu gazu. Do zdarzenia doszło na ul. Asfaltowej w Skarżysku-Kam. W jednym z mieszkań, mają znajdować się dwie, poszkodowane osoby.
- W akcji brały udział trzy zastępy. Łącznie 13 ratowników - powiedział bryg. Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy komendanta powiatowego KP PSP Skarżysko-Kam. - Obiekt, w którym doszło do wybuchu, to murowano-drewniany budynek kryty papą. Kiedy nasi ratownicy pojawili się w środku, w jednym z mieszkań znajdowały się dwie osoby: kobieta oraz mężczyzna. Obie zostały ewakuowane – tłumaczył rzecznik KP PSP.
Mniej szczęścia miała mieszkanka Skarżyska. - Kobieta, po tym jak udzielono jej pomocy trafiła do szpitala. W wyniku wybuchu gazu, doznała poparzenia nogi. Jej stan był stabilny – relacjonował nasz rozmówca. Na szczęście nic nie stało się dwóm, pozostałym mężczyznom – przyznał bryg. Ślusarczyk. Wstępnie przypuszcza się, iż do zdarzenia doszło w momencie, kiedy jeden z mieszkańców przygotowywał sobie posiłek. Zawodowi ratownicy podkreślają, że siła wybuchu była spora. Eksplozja spowodowała bowiem, że naruszony został sufit oraz ściana nośna. Siedem osób, z sąsiednich mieszkań ewakuowano.
- Na miejscu zdarzenia czynności prowadzili funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam. Prowadzone przez nich postępowanie, ma wyjaśnić okoliczności – dodał rzecznik KP PSP. Na razie pewne jest jedno: dwa mieszkania w budynku, nie nadają się by, ponownie móc z nich korzystać. Taka decyzja została podjęta po konsultacji z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Siedmiu pozostałych mieszkańców wróciło do siebie.
- Obiekt został dokładnie sprawdzony i skontrolowany, a butla turystyczna wyniesiona na zewnątrz. Jej stan był również monitorowany przez strażaków – podkreślił bryg. Ślusarczyk.
Komentarze opinie