Reklama

Czy w starachowickim szpitalu straszą duchy? Łowcy duchów sprawdzali...

Grupa Mystery Hunters, która odwiedziła kilkadziesiąt nawiedzonych i tajemniczych miejsc na terenie całej Polski, spędziła całą noc w budynku starego szpitala w Starachowicach, który uchodzi za jeden z najbardziej nawiedzonych obiektów w kraju. Jakie efekty przyniosły badania w nawiedzonym szpitalu w Starachowicach? Czy w zrujnowanych murach dawnej lecznicy naprawdę straszy? Czego pasjonaci paranormalnych doświadczyli nadprzyrodzonych zjawisk?

Łowcy duchów, jak o sobie mówią: Piotr, Radek i Michał, z grupy Mystery Hunters postanowili sprawdzić, co skrywają mroczne mury opuszczonego szpitala w Starachowicach. Weszli w nocy do ruin dawnej lecznicy i - jak mówią - doświadczyli niewyjaśnionych zjawisk.

- Mówi się, że po zmroku w murach zrujnowanego szpitala słychać głosy. Głosy płaczących dzieci i przerażające krzyki. W internecie można znaleźć zdjęcia z zewnątrz budynku, które ukazują zjawy sfotografowane w szpitalnych oknach. W środku obiektu natrafić można na mrożące krew w żyłach zdjęcia zdeformowanych ludzi, karykaturalnych postaci wykrzywionych w dziwnych pozycjach. Czy w starachowickim szpitalu straszą duchy? - sprawdziła ekipa łowców duchów z Warszawy.

Wyposażeni w sprzęt do badania nietypowych anomalii, weszli do środka po zmroku, żeby zmierzyć się z legendami szpitala. To co działo się w środku, potwierdziło ich największe obawy. Łowcy duchów użyli urządzenia, które pozwala na komunikację z bytami.

- Pryzmat to narzędzie, które za pomocą dwóch diod - zielonej i czerwonej - na które wpływa pole elektromagnetyczne, pozwala na uzyskanie odpowiedzi "tak" lub "nie", poprzez sprecyzowanie zadane pytania - wyjaśniają. - Udało się zarejestrować otwieranie się drzwi, które otworzyły się z okropnym skrzypnięciem, nasze urządzenia do komunikacji z duchami wielokrotnie wskazywały na jakąś obecność. Na pytania zamknięte "czy ktoś jest z nami w tym pomieszczeniu" lub "czy jesteś mężczyzną" uzyskiwaliśmy pozytywne odpowiedzi poprzez zieloną diodę, która zapalała się na pryzmacie. Spadła nam również jedna z kamer na podłogę, tak jakby jakaś siła ją zepchnęła - dodają.

Zdaniem łowców duchów, są rzeczy, które da się racjonalnie wytłumaczyć...

Fot. Mystery Hunters,

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do