Reklama

Czy jeseśmy przygotowani do jesiennego ataku? Idzie druga fala epidemii?

08/08/2020 08:30

Eksperci, lekarze specjaliści, a także wirusolodzy nie mają wątpliwości. Po wakacjach, w okresie jesienno-zimowym czeka nas druga fala koronawirusa, która tym razem może zaatakować z większą siłą. Czy jesteśmy na nią przygotowani, a jeśli tak to w jaki sposób? Na nasze pytania odpowiada Anna Chrzanowska ze skarżyskiego Sanepidu.

Publikując dobowe raporty nie tylko z kraju, ale przede wszystkim z naszego regionu, cisną się pytania o to, czy rzeczywiście po wakacjach i po powrotach z wyjazdów do miejsc często odwiedzanych przez turystów, będziemy mieć do czynienia z tzw. drugą falą wirusa SARS-CoV-2. Coraz głośniej w ostatnich dniach mówią o tym już nie tylko sami lekarze, ale także przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, w którym szykowany jest plan awaryjny. Na wypadek, gdyby rzeczywiście większa fala COVID-19 pojawiła się.

Jak zapowiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, na etapie opracowywania jest już strategia na drugą fazę epidemii. Chodzi m.in. o dostępność do szczepień przeciw grypie i testów na obecność koronawirusa. Potwierdzeniem tezy o drugiej fali, są m.in. statystyki minionych dni. Tylko w ciągu tygodnia, służby sanitarne odnotowały wyraźny wzrost liczby zachorowań na koronawirusa w Polsce.

Zachorowań ponad 100

Na szczęście nie wzrasta liczba chorych mieszkańców powiatu skarżyskiego, u których potwierdzono obecność koronawirusa. Jak informuje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, u 123 osób potwierdzono zakażenie.

- Oczywiście docierają do nas sygnały medialne o pracach, jakie mają być podjęte, by powstrzymać ewentualną drugą falę epidemii. Na razie to tylko i wyłącznie doniesienia medialne. Nikt oficjalnie się do nas w tej sprawie nie zwracał - mówiła Anna Chrzanowska, dyrektor PSSE w Skarżysku-Kam.

Jak zatem powiat skarżyski jest na taki scenariusz przygotowany i czy w ogóle o jakimkolwiek przygotowaniu może być mowa?

- Szczególnie trudna sytuacja była w naszym powiecie na początku marca i utrzymała się w kwietniu. Obecnie mamy do czynienia z pojedynczymi zachorowaniami. Nie ma dużych ognisk – powiedziała dyrektor Chrzanowska, która odniosła się m.in. do sytuacji w skarżyskim szpitalu, w którym wybuchło pierwsze, duże ognisko epidemii. - Tak naprawdę, nie wiemy czy można być w ogóle przygotowanym na drugą falę, jaka miałaby nadejść jeszcze w 2020 r. Na pewno, po kilku miesiącach jesteśmy mądrzejsi i wiemy jakie procedury stosować – uspokaja A. Chrzanowska.

Rafał Roman

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do